WTA Bruksela: Radwańska zdobyła 10. tytuł i jedzie podbić korty Rolanda Garrosa

Agnieszka Radwańska (WTA 3) wygrała turniej w Brukseli i zdobyła 10. tytuł w karierze. W finale Polka pokonała 20-letnią Rumunkę Simonę Halep (WTA 49) 7:5, 6:0.

Agnieszka Radwańska pokonując w półfinale Kaię Kanepi wygrała 35. mecz w sezonie i awansowała do 12. finału w karierze. W sobotę krakowianka wywalczyła trzeci tytuł w roku (po Dubaju i Miami) i 10. w tenisowym życiu. Simona Halep, dla której był to trzeci finał (w drodze do niego wyeliminowała m.in. Jelenę Janković po obronie trzech piłek meczowych i Dominikę Cibulkovą, z którą I seta przegrała 0:6) i największy w karierze (w dwóch poprzednich sezonach w Fezie) po raz drugi musiała uznać wyższość Polki. W ubiegłym sezonie w III rundzie Australian Open obecnie trzecia rakieta świata oddała Rumunce trzy gemy.

Po dobrym otwarciu I seta Radwańska zaczęła grać na pół gwizdka chcąc przypieczętować wiktorię jak najmniejszym nakładem sił i mogło ją to drogo kosztować. Krakowianka odgrywała coraz więcej piłek przez środek kortu i to częściej odwracająca kierunek wymian Halep dominowała w wymianach. Po wygraniu I partii po nerwowej końcówce Isia całkowicie zdominowała II seta, w którym zepchnęła rywalkę do defensywy mieszając głębokie piłki po krosie i wzdłuż linii, topspinowe i płaskie. Radwańska przestała się bawić w jednostajne przebijanie, które napędzało grę rywalki i to ona przejmowała inicjatywę, skracała wymiany częściej meldując się przy siatce. W pewnym momencie popukała się rakietą w głowę zapewne wyrażając dezaprobatę wobec tego, dlaczego grała tak słabo pod względem taktycznym w I secie.

W drugim gemie I seta Halep obroniła dwa break pointy (pierwszego akcją forhend + smecz, drugiego zmarnowała Radwańska wyrzucając return), za to w trzecim z 0-30 wróciła Polka popisując się po drodze efektowną kontrą forhendową. W czwartym gemie trzecia rakieta świata zaliczyła przełamanie na sucho, ale Rumunka natychmiast odrobiła stratę. Ładna akcja zakończona stop-wolejem przyniosła 20-latce z Konstancji break pointa, przy którym pomogła Radwańska wyrzucając bekhend. W szóstym gemie kombinacja krosa forhendowego i bekhendu wzdłuż linii dała krakowiance kolejne przełamanie, ale znów nie była w stanie udokumentować przewagi podaniem. Siódmy gem był trzecim z rzędu, w którym serwująca Polka musiała gonić z 0-30 i po raz drugi ta sztuka się jej nie powiodła. W dziewiątym gemie Isia przy 15-40 obroniła jednego break pointa bekhendem wymuszającym błąd, ale przy drugim otrzymała z drugiej strony dobrego loba i wyrzuciła smecza. W końcówce seta Radwańska sprężyła się i zdobywając trzy gemy z rzędu zakończyła I seta po 54 minutach. Pierwszą piłkę setową dał jej bekhend wzdłuż linii, lecz zmarnowała ją, by po chwili returnem forhendowym wykorzystać drugiego setbola.

W II secie Radwańska od początku narzuciła swoje warunki gry, po szybkim przełamaniu Rumunki dorzuciła podanie na sucho i prowadziła 3:0. W czwartym gemie Polka kombinacją bekhendu i forhendu uzyskała dwa break pointy, Halep doprowadziła do równowagi, by oddać dwa kolejne punkty. Drugi z rzędu gem serwisowy na sucho i przełamanie bez straty punktu dały krakowiance łatwego II seta i 10. turniejowy triumf. Radwańska trwający 84 minuty mecz zakończyła krosem forhendowym. Polka podzieliła niemal po równo punkty zdobyte przy własnym podaniu (31 z 51) i przy serwisie rywalki (36 z 59).

Brussels Open

, Bruksela (Belgia)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 637 tys. dol.
sobota, 26 maja

finał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Simona Halep (Rumunia) 7:5, 6:0

Komentarze (7)
avatar
RvR
27.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jasne, że kiedyś Wikę pokonać musi :) 
avatar
noupe
26.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo! 
avatar
jerronimo
26.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aga jak tylko ominie jakimś cudem Azarenkę , to jest w stanie wygrać z każdą rywalką 
avatar
Arcadius
26.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
kolejny sukces. brawo. 
Armandoł
26.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Cienki był ten mecz, nie licząc pierwszych gemów.