WTA Bruksela: Nieudany rewanż Urszuli Radwańskiej, która nie zagra w półfinale

Po triumfie nad Marion Bartoli, ósmą rakietą świata, Urszula Radwańska (WTA 90) nie zdołała w czwartek zakwalifikować się do półfinału turnieju w Brukseli: przegrała 5:7, 4:6 ze Szwedką Sofią Arvidsson (WTA 62).

Czwartkowy pojedynek pomiędzy Urszulą Radwańską a Sofią Arvidsson miał być dla krakowianki idealną okazją do rewanżu za porażkę podczas tegorocznego Pucharu Federacji rozgrywanego w izraelskim Ejlacie. Tenisistka z Halmstad nie miała wówczas litości dla młodszej od siebie o siedem lat Polki, oddała jej zaledwie trzy gemy, co walnie przyczyniło się do awansu Szwecji do baraży o II Grupę Światową.

Na belgijskiej mączce Arvidsson znów okazała się lepsza od młodszej z sióstr Radwańskich, pokonując ją tym razem 7:5, 6:4. Spotkanie trwało 102 minuty, w ciągu których bardziej doświadczona za zawodowych kortach Szwedka zdobyła przy podaniu Polki 38 z 73 rozegranych punktów i pewnie wykorzystała 6 z 11 wypracowanych break pointów. Obie panie zanotowały po 26 kończących uderzeń, ale w statystyce błędów niewymuszonych gorsza w stosunku 28-19 była 21-letnia krakowianka.

Ćwierćfinałowe spotkanie początkowo idealnie ułożyło się dla Radwańskiej, która dwukrotnie przełamała serwis rywalki i pewnie wyszła na 3:0. Na skutek popełnianych błędów Polka szybko jednak straciła przewagę, po dziewięciu rozegranych gemach po raz pierwszy na prowadzenie wysunęła się Arvidsson. Krakowianka błyskawicznie wyrównała na 5:5, ale w 12. gemie przegrała swój serwis i tym samym całego seta.

W drugiej partii pierwsze pięć gemów pewnie padło łupem podających, a na kolejnej zmianie stron Radwańska niespodziewanie poprosiła do siebie Tomasza Wiktorowskiego. - Jak nie dasz rady wygrać trzeciego seta, to nic nie szkodzi, wygraj drugiego. Skracaj wymiany jak możesz, oszukaj ją, zagraj długi slajs, żeby jak najmniej biegać. Pokaż sobie, że możesz. Graj do końca. Rób co możesz, serwuj ostro i ryzykuj forhendem - mówił trener zniechęconej krakowiance. Po powrocie na kort Polka wyraźnie nie mogła złapać rytmu, kolejne piłki przegrywała w wyjątkowo łatwy sposób, wskutek czego gładko straciła serwis. Z pomocą Szwedki udało się jej jeszcze odrobić stratę breaka, ale w 10. gemie Arvidsson wykorzystała trzeciego meczbola, kończąc ostatecznie cały mecz.

Po porażce Urszuli Radwańskiej w grze pozostaje jeszcze jej starsza siostra Agnieszka, która popołudniu zmierzy się z tenisistką gospodarzy, Alison van Uytvanck (WTA 450). 18-letnia Belgijka udział w turnieju singla międzynarodowych mistrzostw Brukseli zawdzięcza organizatorom, którzy przyznali jej dziką kartę.

W czwartek swoje kolejne rywalki poznały także występujące wspólnie w deblu Alicja Rosolska i Jie Zheng. Rozstawiony z numerem trzecim polsko-chiński duet o finał belgijskiej imprezy powalczy w piątek z Ukrainką Kateryną Bondarenko i Rumunką Monicą Niculescu.

Brussels Open
, Bruksela (Belgia)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 637 tys. dol.
czwartek, 24 maja

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Sofia Arvidsson (Szwecja) - Urszula Radwańska (Polska, Q) 7:5, 6:4

Źródło artykułu: