Walczący o ósmy z rzędu triumf w Monte Carlo Hiszpan przegrał tutaj tylko jeden mecz (z Guillermo Corią w 2003 roku w III rundzie), jego bilans w tej imprezie to teraz 42-1. Leworęczny tenisista z Majorki podwyższył bilans spotkań z Wawrinką na 8-0 (Szwajcar nie był w stanie wygrać nawet seta) i o finał powalczy z Gillesem Simonem (ATP 15), który zwyciężył Jo-Wilfrieda Tsongę (ATP 5) 7:5, 6:4.
Nadal przełamał Wawrinkę już w gemie otwarcia I seta i własnym podaniem podwyższył na 2:0. W czwartym gemie Hiszpan obronił break pointa, ale to był zwiastun, że nie pójdzie mu tak łatwo. W piątym gemie Wawrinka wrócił z 0-30, a w ósmym odrobił stratę przełamania (Nadal roztrwonił 40-15). W dziewiątym gemie Szwajcar wrócił z 15-40, ale od 5:5 dwa decydujące gemy padły łupem byłego lidera rankingu.
Początek II seta był identyczny, Nadal po przełamaniu Wawrinki w pierwszym gemie udokumentował przewagę własnym podaniem. Tym razem jednak Hiszpan do końca wygrywał swoje gemy mecz kończąc w 10., nie tracąc w nim punktu. Król kortów w Monte Carlo w trwającym jedną godzinę i 47 minut spotkaniu zaserwował cztery asy oraz zgarnął 37 z 45 punktów przy swoim pierwszym podaniu.
Simon poprawił bilans spotkań z Tsongą na 2-4 i osiągnął trzeci półfinał w cyklu Masters 1000 (poprzednie dwa w 2008 - Toronto oraz finał w Madrycie). Urodzony w Nicei 27-latek w I secie prowadził już 3:0, ale zwyciężył po zaciętej końcówce. W całym meczu, który trwał 92 minuty Simon wykorzystał pięć z dziewięciu break pointów, a przy swoim pierwszym podaniu przegrał tylko pięć piłek. Nadal wygrał cztery z pięciu dotychczasowych meczów z Simonem. Francuz jedyny raz górą był w 2008 roku w Madrycie, gdy również spotkali się w półfinale (o wyniku zadecydował tie break III seta).