Rok temu w Bangkoku, świeżo upieczony mistrz US Open sensacyjnie przegrał z Garcíą, który obronił w tamtym spotkaniu 24 z 26 break pointów. W środowym spotkaniu Nadal nie dał większych szans swojemu rodakowi, mając całe spotkanie pod kontrolą i wygrywając 6:3, 6:2. W całym meczu wicelider rankingu przełamał rywala aż czterokrotnie, samemu raz przegrywając podanie. - Zeszłoroczna przegrana była bolesna. Łagodziło ją to, że wcześniej wygrałem US Open, ale i tak była to jedna z najbardziej zaskakujących porażek w mojej karierze, bo nigdy wcześniej nie przegrałem meczu, w którym miałem tyle szans. Dzisiaj znowu niepewnie grałem przy break pointach i zaliczyłem przeciętny występ. Warunki są zupełnie inne niż w Tokio - mówił po meczu Nadal. W spotkaniu trzeciej rundy, Hiszpan zmierzy się z Florianem Mayerem (ATP 23).
Bez kłopotów do kolejnej rundy awansował Tomáš Berdych, który pokonał 6:4, 6:3 swojego partnera deblowego z Szanghaju, Radka Štěpánka (ATP 26). Czech umocnił się na szóstej pozycji w rankingu Race i dzięki szybkim porażkom Mardy'ego Fisha i Jo-Wilfrieda Tsongi w zasadzie zagwarantował sobie występ w Londyńskim turnieju Masters. W kolejnej fazie rozgrywek, Berdych zmierzy się z Feliciano Lópezem (ATP 28), który pokonał 7:6(4), 3:6, 6:3 Alexandra Bogomolova Jr (ATP 38).
Na kort nie musiał wychodzić Andy Murray, bowiem jego rywal, Dmitrij Tursunow (ATP 41), zrezygnował z występu z powodu urazu nadgarstka, którego doznał we wczorajszym maratonie z Thomazem Belluccim.