Niedziela nie była pomyślnym dniem dla oznaczonego numerem 18. del Potro. Argentyńczyk od samego początku spotkania z Simonem miał problemy z własnym serwisem, a do tego popełnił aż 72 błędy niewymuszone. Mimo słabszej dyspozycji tenisista z Tandil mógł jeszcze odwrócić losy pojedynku, ale w 10. gemie czwartej partii nie wykorzystał trzech kolejnych piłek setowych. Rozstawiony z numerem 12. Francuz statystycznie przeważał niemal w każdym elemencie: posłał na drugą stronę kortu więcej asów (13-3), zanotował większą liczbę kończących uderzeń (47-36) i co najważniejsze mylił się rzadziej niż rywal (43-72). Dzięki takiej postawie 26-letni Simon po raz pierwszy w karierze znalazł się w IV rundzie międzynarodowych mistrzostw Stanów Zjednoczonych, a jego przeciwnika wyłoni spotkanie pomiędzy Johnem Isnerem (ATP 22) i Alexem Bogomolovem Jr. (ATP 44).
W 1/8 finału zameldował się również triumfator US Open sprzed ośmiu lat, 29-letni Roddick. Rozstawiony z numerem 21. Amerykanin pokonał w niedzielę 6:1, 6:4, 7:6(5) Juliena Benneteau (ATP 81), który otrzymał od organizatorów dziką kartę do głównej drabinki singla. Roddick w swoim stylu posłał na drugą stronę kortu 21 asów serwisowych, a także popełnił ponad dwukrotnie mniejszą liczbę błędów niewymuszonych (16-36). Francuz trzykrotnie stracił własne podanie oraz nie wykorzystał wszystkich trzech wypracowanych break pointów.
Roddick o swój pierwszy od 2008 roku ćwierćfinał na Flushing Meadows zagra z oznaczonym numerem piątym Ferrerem. Obaj panowie spotkali się ostatnio w lipcu w ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Davisa rozegranym pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Hiszpanią. 29-letni walencjanin upokorzył wówczas ex lidera światowego rankingu na oczach jego rodzimej publiczności (mecz rozegrano w Austin, gdzie Roddick na co dzień mieszka). W niedzielę Ferrer bez większych problemów ograł 6:1, 6:2, 7:6(2) jedynego pozostającego w rywalizacji singlistów zawodnika niemieckiego, Floriana Mayera (ATP 27).
IV rundę imprezy wielkoszlemowej po raz pierwszy w swojej karierze osiągnął Donald Young (ATP 84). Rezydujący w Atlancie 22-letni Amerykanin zwyciężył w niedzielę 7:5, 6:4, 6:3 Argentyńczyka Juana Ignacio Chelę (ATP 24). O młodym tenisiście ciepło wypowiedział się nawet sam Rafael Nadal: - Kilka lat temu zmierzyłem się z nim w Indian Wells i sądzę, że dysponuje bardzo dobrym uderzeniem - stwierdził broniący tytułu Hiszpan. We wtorek Younga może czekać nie lada wyzwanie, bowiem jego rywalem może być rozstawiony z numerem czwartym Andy Murray.