Roland Garros: Nadal wrócił na właściwe tory

Inaczej niż to było w dwóch pierwszych rundach, Rafael Nadal wygrał gładko mecz 1/16 finału międzynarodowych mistrzostw Francji w Paryżu. Lider rankingu, pięciokrotny triumfator Roland Garros, po zwycięstwie nad Antonio Veiciem (6:1, 6:3, 6:0) czeka na starcie z Verdasco lub Ljubičiciem.

Pierwszego seta zupełnie zdominował Nadal. Przełamał Veicia trzykrotnie: dwa razy do 15 i później do zera, wykorzystując pierwszą piłkę setową. Chorwat wyglądał na zupełnie onieśmielonego: popełnił 11 niewymuszonych błędów i zanotował tylko jedną bezpośrednio wygraną piłkę. Nadal wcale nie grał nadzwyczajnie: zanotował tylko 38% skuteczności pierwszego podania. Warto zauważyć, że w dwóch poprzednich rundach najszybszy serwis Hiszpana przechodził na drugą stronę siatki z prędkością ponad 200 km/h, a tu nie przekroczył 190 km/h.

W drugiej partii gem otwarcia trwał 14 minut. Hiszpan wygrał swoje podanie po kilku równowagach, popełnił w nim aż 5 niewymuszonych błędów i dał Chorwatowi szansę na przełamanie, ale wybronił się krosem forhendowym. W trzecim gemie Veić przy break poincie nie wystraszył się i przy siatce zakończył wymianę wolejem. W kolejnym gemie Nadal odrobił straty dzięki błędom zawodnika z Zagrzebia, a następnie go przełamał. Kwalifikant nie zawiesił broni: dzięki lepszej grze i błędom Hiszpana z bekhendu odrobił część strat. Nie pomogło to, Nadal dobrze zagrał w dwóch ostatnich gemach i zakończył partię 6:3.

Ostatnia partia podobnie do pierwszej - toczyła się pod dyktando Nadala. Potrzebował tylko jednej piłki meczowej do zakończenia pojedynku. Poprawił serwis w przeciwieństwie do Chorwata, mylił się mniej i przede wszystkim dużo łatwiej wygrywał swoje gemy serwisowe, niż w secie drugim. Rafa wygrał trzeciego seta i cały mecz 6:1, 6:3, 6:0. Łącznie Hiszpan wygrał 84 piłki przy 38 rywala. Miał 28 piłek kończących i popełnił 18 niewymuszonych błędów. Jednak daleko jeszcze do dyspozycji, jaką Rafa prezentował wygrywając Roland Garros.

Tymczasem niecały kwadrans po Nadalu do najlepszej szesnastki awansował Andy Murray, który pokonał 6:2, 6:3, 6:2 Michaela Berrera. Leworęczny Niemiec, triumfator challengera wrocławskiego z 2009 roku, nie może być zadowolony ze swojego występu: na otwarcie trzeciego seta postawił się w beznadziejnej sytuacji, nie potrafiąc zakończyć gema serwisowego, a przy break poincie potem popełniając podwójny błąd. Murray (43 winnery, 29 piłek zepsutych) o ćwierćfinał zmierzy się z Viktorem Troickim: Serb odprawił (6:4, 3:6, 6:3, 6:4) dzielnie walczącego, ale nieregularnego Aleksandra Dołgopołowa.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)