To był dziewiąty gem pojedynku z udziałem legend, a Goran Ivanisević potrzebował tylko utrzymać serwis, aby wygrać seta. Przy stanie po 15 do akcji wkroczył jednak Fabrice Santoro, który popracował w defensywie, zanim doprowadził do euforii zgromadzoną w hali Indira Gandhi Arena publiczność świetnym minięciem.
Uskrzydlony "Magik" poszedł za ciosem i kolejną wymianę zwieńczył lobem. Potem było jeszcze jedno minięcie, które całkowicie odebrało chęć do gry Ivaniševiciowi. 43-letni Santoro wygrał seta po tie breaku, a cały mecz padł łupem drużyny Micromax Indian Aces, która umocniła się na czele tabeli International Premier Tennis League.