Dla Szkota to pierwszy wygrany mecz od czasu Australian Open. Po wygraniu sześciu meczów w Melbourne urodzony w Dunblane tenisista przegrał w finale z Novakiem Đokoviciem, a następnie w Rotterdamie, Indian Wells i Miami w meczach z Marcosem Baghdatisem, Donaldem Youngiem i Alexem Bogomolovem Jr. nie był w stanie wygrać nawet seta. Murray w Monte Carlo gra po raz piąty, jego najlepszy wynik to półfinał z 2009 roku, gdy przegrał z Rafaelem Nadalem.
W I secie od stanu 1:1 Murray zdobył pięć gemów z rzędu. W tasiemcowym trzecim gemie Brytyjczyk wykorzystał czwartego break pointa, a w czterech kolejnych gemach wygrał 16 z 20 rozegranych piłek. W czwartym gemie II seta Szkot przełamał Štěpánka, a w piątym gemie od 0-40 zdobył pięć punktów i prowadził 4:1. W siódmym gemie Czech odrobił stratę i dwukrotnie utrzymując własne podanie wyrównał na 4:4. W dziewiątym gemie Murray prowadząc 40-0 pozwolił rywalowi doprowadzić do równowagi, ale w porę opanował kryzys, uratował serwis i mecz zakończył przy podaniu Štěpánka. Kolejnym jego rywalem będzie Gilles Simon (ATP 24), który wcześniej odprawił Hiszpana Alberta Montañésa (ATP 23).
Murray zaserwował siedem asów, obronił cztery z pięciu break pointów, sam wykorzystał pięć z ośmiu okazji na przełamanie serwisu Štěpánka. Szkot przy własnym podaniu zdobył 33 z 47 punktów i odniósł nad Czechem czwarte zwycięstwo w piątym spotkaniu. Štěpánek, który sezon rozpoczął od półfinału w Brisbane, w siódmym kolejnym turnieju nie był w stanie wygrać dwóch spotkań z rzędu. W Monte Carlo w I rundzie wyeliminował Baghdatisa po obronie dwóch piłek meczowych. Dla Czecha był to ósmy start w Monte Carlo, jeszcze nigdy nie przeszedł tutaj II rundy.
Ubiegłoroczny półfinalista Roland Garros Melzer (ATP 9) pokonał Holendra Haase'a (ATP 63) 3:6, 6:1, 6:2 wykorzystując sześć z 12 break pointów, przy swoim pierwszym podaniu przegrywając tylko 13 piłek. Austriak w Monte Carlo po raz pierwszy zagra w III rundzie: w latach 2005, 2007 i 2009 odpadł w I rundzie, w ubiegłym sezonie pokonał Paula-Henriego Mathieu, by przegrać z Philippem Petzschnerem.
Rozstawiony z numerem 11. Viktor Troicki (ATP 16) pokonał Włocha Fabio Fogniniego (ATP 53) 6:3, 4:6, 6:4 i w swoim trzecim występie w Monte Carlo po raz pierwszy zagra w III rundzie. Kolejnym rywalem Serba będzie Tommy Robredo (ATP 29), który w hiszpańskim meczu wyeliminował ubiegłorocznego finalistę imprezy Fernando Verdasco (ATP 8).
W najbardziej dramatycznym meczu dnia Nicolás Almagro (ATP 12), który w lutym wygrał na kortach ziemnych dwa turnieje pokonał argentyńskiego kwalifikanta Máximo Gonzáleza (ATP 93) 6:7(6), 7:5, 7:6(10) po równo trzech godzinach walki. Hiszpan obronił cztery piłki meczowe: trzy przy 4:5 i 0-40 w III secie, gdy zgarnął pięć punktów z rzędu i jeszcze jedną przy 7-8 w tie breaku.