Woźniacka po wygraniu ośmiu spotkań z rzędu (w ubiegłym tygodniu triumfowała w Indian Wells po finałowej wiktorii nad Marion Bartoli) znalazła pogromczynię w osobie Petković, która na początku roku zaliczyła finał w Brisbane i ćwierćfinał Australian Open. 23-latka z Darmstadt została pierwszą niemiecką ćwierćfinalistką Sony Ericsson Open od czasu Anke Huber (2001). Jest też pierwszą Niemką, która pokonała urzędującą liderkę rankingu od czasu Steffi Graf, która w finale Roland Garros 1999 zwyciężyła Martinę Hingis.
- Czuję się świetnie. Naprawdę w to nie wierzę. Pozwoliłam uchwycić własne emocje - powiedziała Petković. - Dzięki mojemu trenerowi miałam dokładny plan gry i się go trzymałam. Czasami, gdy inna zawodniczka zaczyna gra lepiej, tak jak Karolina w II secie, można wpaść w panikę i stracić koncepcję gry, ale ja trzymałam się jej do końca. Większość zawodniczek myśli, że Karolinie można się przeciwstawić siłą, ale to jest złe podejście. Ona przebija każdą piłkę. Mieszałam grę, raz uderzałam mocniej, raz wolniej i to na szczęście na końcu zaprocentowało.
W I secie Woźniacka prowadziła 2:0, ale Petković szybko wyrównała na 2:2. Niemka w ósmym gemie obroniła trzy break pointy przy 0-40 wyrównując na 4:4. W 10. gemie odparła kolejne trzy break pointy będące jednocześnie piłkami setowymi (dwie przy 15-40, pierwszą kapitalnym bekhendem wzdłuż linii). W 11. gemie tenisistka z Darmstadt przełamała liderkę rankingu, a w 12. od 0-30 zdobyła trzy punkty. Petković zmarnowała pierwszego setbola wyrzucając drajw-woleja forhendowego, ale po chwili uzyskała drugiego akcją bekhend + wolej i wykorzystała go serwując asa.
II set rozpoczął się identycznie jak I: Woźniacka znowu wygrała dwa pierwsze gemy, ale Niemka wyrównała na 2:2. Od 3:3 Dunka zdobyła trzy gemy, a na rozpoczęcie partii III jej rywalka z Darmstadt zgarnęła pierwsze dwa gemy. Liderka rankingu natychmiast odrobiła stratę przełamania, a w czwartym gemie odparła trzy break pointy i po grze na przewagi wyrównała na 2:2. Ofensywnie usposobiona, posyłająca maksymalnie ryzykowne piłki z głębi kortu i odważnie chodząca do siatki Petković w szóstym gemie jeszcze raz odebrała podanie liderce rankingu, a w siódmym gemie od 15-30 zdobyła trzy punkty i prowadziła 5:2. Awans przypieczętowała w dziewiątym gemie. Krosem forhendowym Niemka uzyskała trzy piłki setowe i nie pozostawiła Woźniackiej złudzeń posyłając na koniec asa. W trwającym dwie godziny i 24 minuty spotkaniu liderka rankingu popełniła zatrważającą liczbę niewymuszonych błędów (52). Petković zanotowała 29 kończących uderzeń, podczas gdy Dunka 14. Niemka obroniła 12 z 17 break pointów.
Szarapowa, która w ubiegłym tygodniu osiągnęła półfinał w Indian Wells (przegrała z Woźniacką), w I secie zaliczyła decydujące przełamanie w siódmym gemie, a w ósmym obroniła dwa break pointy przy 15-40 i potężnym krosem forhendowym uzyskała prowadzenie 5:3. Seta zakończyła w 10. gemie wykorzystując pierwszą piłkę setową, po tym jak bekhend Stosur wylądował poza kortem. W II secie po przegraniu pierwszego gema była liderka rankingu zdobyła sześć gemów z rzędu mecz kończąc po 82 minutach gry agresywnym bekhendem wymuszającym błąd rywalki. Bilans jej spotkań z Australijką to teraz 7-0. Stosur nie udało się po raz trzeci z rzędu dojść w Miami do ćwierćfinału. O półfinał Rosjanka, która w Miami dwukrotnie grała w finale (2005, 2006), zagra z Alexandrą Dulgheru (WTA 28). Rumunka, która przed przyjazdem do Miami legitymowała się bilansem tegorocznych spotkań 1-6, pokonała jedną z rewelacji pierwszych miesięcy sezonu Shuai Peng (WTA 32) 6:3, 6:4. Dwukrotna triumfatorka turnieju w Warszawie w meczu złożonym z 13 przełamań wykorzystała osiem z 10 break pointów.