Gdy obie nastolatki wygrają swoje mecze także w piątek, walkę o finał stoczą między sobą. Byłby to rewanż za ćwierćfinał w Toruniu, gdzie w czerwcu Linette (zatrzymana potem w finale) potwierdziła znakomitą dyspozycję, która wkrótce miała jej przynieść rekordową w historii polskiego tenisa serię 21 kolejnych zwycięstw.
Nieliczni opolanie obecni na imprezie w hali w Zawadzie cieszą się z sukcesu pochodzącej z regionu Jegiołki. - To, że mieszkam niedaleko nie ma dla mnie teraz tak dużego znaczenia - powiedziała 19-latka z Leśnicy, powiat strzelecki. - Nauczyłam się tego, że turniej to turniej, niezależnie od tego gdzie się odbywa - dodała. Jegiołka zagra w ćwierćfinale zawodów ITF o puli nagród 25 tys. dol. po raz drugi w karierze (w Toruniu 6:3, 6:1 pokonała ją Linette).
Bez okrzyku zwycięstwa
W Toruniu także Jegiołka (WTA 385) zanotowała swoje największe pojedyncze zwycięstwo: nad Francuzką Mathilde Johansson (wtedy WTA 192). W czwartek w Zawadzie po wygranym przez Justynę secie (6:2) skreczowała Brytyjka Naomi Cavaday (WTA 214), a zatem jest nowa wygrana numer dwa w jej hierarchii.
Jegiołka przebijała się przez dwustopniowe eliminacje, choć de facto potrzebowała tylko jednej wygranej. Inaczej niż w ubiegłym roku, mimo statusu najlepszej singlistki na Opolszczyźnie, nie otrzymała dzikiej karty: - Nie było w ogóle sprawy - tłumaczy - ponieważ prawie załapałam się bezpośrednio do głównej drabinki. W kwalifikacjach byłam najwyżej rozstawiona, choć ten jedyny mecz do łatwych nie należał.
- Dobry wynik na koniec sezonu zawsze cieszy - powiedziała po szybkim awansie do ćwierćfinału. Angielską rywalkę punktowała kątowymi uderzeniami: widać, że czuje się niezwykle pewnie. Nie było jednak tym razem okrzyku zwycięstwa. Leworęczna Cavaday z bólu ramienia w pewnym momencie aż wypuściła rakietę, a interwencja fizjoterapeutki jej problemu nie rozwiązała. Ruda 21-latka z hrabstwa Kent w I rundzie odprawiła Annę Korzeniak.
O pierwszy w karierze półfinał turnieju ITF o tej randze Jegiołka zagra w piątek w południe z Kiki Bertens (WTA 230), trzecią rakietą Holandii. 18-latka, która w sierpniu przegrała z Piter finał turnieju w Koksijde, w obu swoich meczach w Zawadzie popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów, nie potrafiąc na dłuższy okres złapać właściwego rytmu gry; w 1/8 finału wyeliminowała Ukrainkę Fiedak (6:3, 4:6, 6:2), pogromczynię Piter.
Mecz jak trening
Magda Linette, 18 lat (foto Straszak)
Swoją leworęczną przeciwniczkę pokonała Jegiołka, potem zrobiła to samo Linette (WTA 195). Rozstawiona z numerem drugim poznanianka w II rundzie odniosła komfortowe zwycięstwo 6:2, 6:2 nad czeską kwalifikantką Kateřiną Klapkovą (WTA 825), a zaraz po meczu trener Rękoś zaprosił ją jeszcze na trening.
Siedem asów i 15 innych wygrywających uderzeń to dorobek Linette w spotkaniu, w którym zacięła się tylko na początku drugiej partii (w popisowy sposób obroniła cztery break pointy). - Podjęłam kilka niepotrzebnych decyzji, musiałam być skupiona przez cały mecz - podsumowała występ trzecia rakieta kraju.
Winner po linii zamknął błyskawicznego pierwszego seta (przełamanie już na otwarcie, po ataku bekhendem przy decydującej piłce). W drugim Linette zaczęła jednak mnożyć błędy (13 z 17 niewymuszonych w tej części gry), ale nie dała skorzystać z tego Klapkovej. - Ona robiła wszystko, by zgarnąć każdy kolejny punkt. A jej lewa ręka to zawsze kwestia innej rotacji, na którą trzeba się przestawić - powiedziała triumfatorka ze Szczecina i Katowic.
Po wybronieniu się z sytuacji na początku drugiej partii Linette rychło przełamała Czeszkę na 2:1. Podając na wygranie meczu, Magda popełniła podwójny błąd serwisowy i musiała bronić jeszcze jednego break pointa (przydał się wygrywający serwis). W ćwierćfinale jako ostatnia znalazła się Białorusinka Iryna Kurianowicz (WTA 220) i to ona będzie rywalką Linette w piątek (godz. 12).
Tymczasem najwyżej notowana (WTA 89, o ponad sto miejsc wyżej od Linette), broniąca tytułu Czeszka Sandra Záhlavova, po problemach w pierwszym meczu awans do ćwierćfinału zapewniła sobie dzięki przekonującej wygranej 6:2, 6:1 nad rodaczką Zuzaną Zálabską.
MĘŻCZYŹNI W turnieju Futures w czeskim Rožnovie pod Radhoštěm jedyny z czterech Polaków, który awansował do II rundy, kwalifikant Robert Godlewski (ATP 833), znalazł się w czwartek w ćwierćfinale (trzeci w sezonie).
czwartek, 18 listopada
wyniki turniejów cyklu ITF:
KOBIETY
Zawada (Polska), 25 tys. dol., kort dywanowy w hali:
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 2) - Iryna Kurianowicz (Białoruś, 5) *piątek
Justyna Jegiołka (Polska, Q) - Kiki Bertens (Holandia, 6) *piątek
1/8 finału gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 2) - Kateřina Klapková (Czechy, Q) 6:2, 6:2
Justyna Jegiołka (Polska, Q) - Naomi Cavaday (Wielka Brytania, 4) 6:2 i krecz
półfinał gry podwójnej:
Paula Kania (Polska) / Magda Linette (Polska) - Olga Brózda (Polska) / Natalia Kołat (Polska) *piątek
ćwierćfinał gry podwójnej:
Olga Brózda (Polska) / Natalia Kołat (Polska) - Kiki Bertens (Holandia) / Richel Hogenkamp (Holandia, 4) 6:7(3), 6:3, 10-5
MĘŻCZYŹNI
Rožnov pod Radhoštěm (Czechy), 15 tys. dol., kort dywanowy w hali:
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Robert Godlewski (Polska, Q) - Daniel Smethurst (Wielka Brytania) *piątek
1/8 finału gry pojedynczej:
Robert Godlewski (Polska, Q) - Roman Jebavý (Czechy) 6:2, 6:1
ćwierćfinał gry podwójnej:
Marcin Gawron (Polska, 2) / Denis Macukiewicz (Rosja, 2) - Ante Pavić (Chorwacja) / Michal Schmid (Czechy) *piątek
I runda gry podwójnej:
Marcin Gawron (Polska, 2) / Denis Macukiewicz (Rosja, 2) - Michal Navrátil (Czechy) / Robert Rumler (Czechy) 6:4, 6:4
Ante Pavić (Chorwacja) / Michal Schmid (Czechy) - Andrzej Kapaś (Polska) / Błażej Koniusz (Polska) 7:6(5), 4:6, 10-6