Przebieg kariery pokazuje, że Austriak ma niezniszczalny charakter. Gdy pytano go dlaczego się tak poświęca dla sportu, odpowiedział: - Ja żyję dla tenisa. W 1989 roku potrącił go pijak za kierownicą, co zmusiło Mustera do poddania się operacji więzadeł w lewym kolanie. Trenował z nogą w gipsie (zobacz wideo).
Po pięciu tegorocznych występach w turniejach ATP Challenger (jeden wygrany mecz) otrzymał dziką kartę do największej austriackiej imprezy w Wiedniu, przegrywając we wtorek z rodakiem Andreasem Haider-Maurerem. - Wiem, że mogę grać lepiej - mówił. - Publiczność przyjęła mnie lepiej niż oczekiwałem, byli niesamowici - tłumaczył w rozmowie z dziennikiem "Österreich".
- Przede mną jeszcze dobre dwa lata gry, bo wciąż jestem młody. Ale moja żona powiedziała, że jak już będę miał 45 lat, muszę wrócić na stałe do domu - powiedział lider rankingu przez sześć tygodni w 1996 roku. - Chcę pograć w turniejach pierwszego szczebla przez 20-25 tygodni w przyszłym sezonie.