Na tydzień przed Roland Garros - zapowiedź tenisowego tygodnia

Profesjonalne zmagania tenisowe bieżącego tygodnia, poprzedzające drugi w tym roku na świecie wielkoszlemowy turniej, międzynarodowe mistrzostwa Francji na Roland Garros w Paryżu, stoją pod znakiem udziału w turniejach niższej rangi, w których większość najlepszych zawodowców ATP i WTA nie bierze udziału.

Po turnieju pierwszej klasy w Rzymie dla pań oraz zawodach serii mistrzowskiej w Hamburgu dla panów - nastąpił dla ścisłej czołówki okres przygotowań do współzawodnictwa o jedno z czterech najwyższych trofeów tenisowych świata, tym razem na ceglanej mączce. Póki co pozostałe profesjonalistki białego sportu spotykają się w Stambule w Turcji oraz w Strasburgu we Francji. Panowie natomiast grają na kortach austriackich w Pörtschach i marokańskich w Casablance.

Z polskiego punktu widzenia najważniejszym turniejem tygodnia jest oczywiście Istanbul Cup, czyli Puchar Stambułu, jako że grają w nim obie nasze najlepsze zawodniczki: Agnieszka Radwańska oraz Marta Domachowska. Jest to turniej trzeciej rangi z cyklu Sony Ericsson WTA Tour, w którym pula nagród wynosi 200 tysięcy dolarów. Obrończynią tytułu z ubiegłego roku jest Jelena Dementiewa; uzyskała go po wygraniu z Francuzką Aravane Rezai, zmuszoną do skreczowania na początku drugiego seta wskutek kontuzji lewego kolana.

W deblu zwyciężyły wówczas siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie.

Nie przyjechała do Turcji Daniela Hantuchova, wciąż bowiem nie jest jeszcze w pełni sił. Natomiast zapowiedziały swój udział między innymi: Jelena Dementiewa (7. WTA), Agnieszka Radwańska (16), Rosjanki: Nadia Pietrowa (25), Olga Goworcowa (40). Reszta stawki mieści się w zasadzie w granicach pierwszej setki listy WTA. Wymienione wyżej tenisistki zostały rozstawione w drabince turniejowej zgodnie z ich pozycją, czyli Jelena z jedynką, Agnieszka z dwójką, Nadia z trójką i Olga z czwórką.

Interesujące, że ewentualnie w półfinale mogą trafić na siebie Agnieszka i Bułgarka Cwietana Pironkowa (8), świetnie spisująca się w turnieju w Rzymie, gdzie - wszedłszy do turnieju głównego z eliminacji - wyrzuciła z zawodów Anę Ivanovic, tamtejszy numer jeden i przegrała dopiero w ćwierćfinale z Anną Czakwetadze. W żadnym wypadku Bułgarki nie można lekceważyć. Marta spotka się w pierwszej rundzie z Nowozelandką Mariną Erakovic, zajmującą na liście rankingowej WTA 80., to znaczy równorzędną pozycję z Domachowskiej rangą. Każdy wynik zatem jest możliwy, a wiele będzie zależeć od dyspozycji dnia obu tenisistek.

Również w Strasburgu, w turnieju Internationaux de Strasbourg z identyczną kategorią co w Istambule, o puli nagród 175 tysięcy dolarów, zabraknie najlepszych, chociaż zawodniczki owej imprezy mieszczą się w znakomitej większości w pierwszej pięćdziesiątce rankingu WTA. Są to na przykład: Marion Bartoli, rozstawiona z numerem jeden (11. WTA), Ukrainka Alona Bondarenko jako dwójka (22. WTA), Francuzka Virginie Razzano z numerem trzy i Włoszka Flavia Pennetta z czwórką, Słowenka Katarina Srebotnik z piątką. Zwyciężczynię z ubiegłego roku - Hiszpankę Anabel Medina-Garrigues - rozstawiono z numerem szóstym. Rok temu wygrała ona z Amelie Mauresmo 6:4, 4:6, 6:4. Rewanżu jednak nie będzie, jako że Amelie odmówiła startu w Strasburgu.

W turnieju The Hypo Group Tennis International 2008 w Pörtschach w Austrii tytułu broni Argentyńczyk Juan Monaco. Rok temu pokonał on Francuza Gaela Monfilsa 7:6(3), 6:0. Turniej dysponuje nagrodami o łącznej wysokości 370 tysięcy euro. Tu rozstawiony z jedynką jest Nikołaj Dawidienko, dwójkę otrzymał obrońca tytułu, Juan Monaco. Natomiast warto zauważyć, że Chorwat Mario Ancic, który w wielu turniejach poprzednio dostawał dziką kartę, wyrównującą jego szanse po chorobie, zdołał już tymczasem na tyle poprawić swą pozycję w rankingu ATP, że tym razem sam został rozstawiony - z numerem siódmym.

Marokański turniej królewski Grand Prix Hassan II, rozgrywany w Casablance, ma pulę nagród trochę niższą, 380 tysięcy dolarów. Tu obrońcą tytułu z ubiegłego roku jest Francuz Paul-Henri Mathieu. W finale zwyciężył z Hiszpanem Albertem Montanesem 6:1, 6:1. Jedną z dzikich kart otrzymał, naturalnie, Marokańczyk Younes El Aynaoui, który tymczasem, to znaczy po turnieju BMW Open w Monachium, gdzie dotarł do półfinału, awansował o około sto miejsc na liście rankingowej ATP. Obecnie zajmuje miejsce 193., co nie wystarczyło jednak, by wejść do turnieju głównego.

Wypada także odnotować, że w Düsseldorfie w Niemczech odbywają się tzw. Drużynowe Mistrzostwa Świata ARAG ATP World Team Championships, rozgrywane już po raz trzydziesty pierwszy. Jest to dla niektórych graczy jeszcze jedna okazja do ogrania się na nawierzchni z ceglanej mączki tuż przed turniejem na paryskich kortach Roland Garros - i do podreperowania kasy.

Komentarze (0)