ATP Indian Wells: Życiowy sukces Ljubičicia

Ivan Ljubičić (ATP 26) zwycięstwem w turnieju ATP World Tour rangi Masters 1000 w Indian Wells osiągnął największy sukces w karierze. W finale 31-letni Chorwat pokonał 7:6, 7:6 Andy'ego Roddicka, ósmą rakietę świata.

To dziesiąty tytuł Ljubičicia, przed czterema laty trzeciego singlisty świata, który w czwartym podejściu do finału w końcu wygrał turniej ustępujący rangą tylko Wielkiemu Szlemowi i Masters. Odprawił dwóch ostatnich mistrzów: Novaka Đokovicia i Rafaela Nadala. Został drugim najstarszym (po Connorsie) i pierwszym chorwackim triumfatorem w Indian Wells.

21 asów (w siedmiu meczach 87, najwięcej ze wszystkich) i tylko siedem straconych punktów przy pierwszym podaniu w starciu z Roddickiem, dwa wygrane tie breaki i czwarta wykorzystana piłka meczowa. Potem objęcia małżonki Aidy i pocałunek w łysą głowę od włoskiego trenera Piattiego. To wielkie kalifornijskie popołudnie weterana Ljubičicia, przed którym w rankingu starszy jest tylko Štěpánek.

W dwie godziny i siedem minut finałowego starcia Ljubičić, fan Milanu z Banja Luki i sąsiad Fibaka w Montecarlo, zanotował 43 kończące uderzenia (wobec 28 Amerykanina) i 29 niewymuszonych błędów (16 Roddicka). Procent pierwszego podania Chorwata wyniósł tylko 56, co też przyczyniło się do sześciu break pointów, które w komplecie (najczęściej właśnie wygrywającym serwisem) likwidował.

Roddick, były lider rankingu, z szesnastu poprzednich tegorocznych tie breaków przegrał tylko dwa. Tyle samo co teraz, szybko w obu przypadkach tracąc punkt serwisowy (było 3-0 dla Ljubičicia w decydującej rozgrywce otwierającego seta, a mini break na 2-1 w drugiej partii). Przełomem mógł się okazać gem dziewiąty drugiej odsłony: po dziesięciu minutach walki i jedynych dwóch szansach na przełamanie w tym secie "Ljubo" włączył na nowo atomowy serwis.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)

ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,5 mln dol.

niedziela, 21 marca

finał:

Ivan Ljubičić (Chorwacja, 20) - Andy Roddick (USA, 7) 7:6(3), 7:6(5)

Komentarze (0)