Po triumfie w Indian Wells Mirra Andriejewa przeniosła się do Miami, gdzie na inaugurację rozgromiła swoją rodaczkę Weronikę Kudermetową. W III rundzie na drodze 17-latki stanęła Amanda Anisimova i od początku było widać, że młoda Rosjanka nie jest w pełni sił.
Już po trzecim gemie Andriejewa poprosiła o interwencję medyczną. Mimo problemów zdrowotnych kontynuowała grę. Pierwszego seta przegrała po tie-breaku. W drugim okazała się lepsza od rywalki i wydawało się, że wraca na właściwe tory. Jednak w decydującej odsłonie to Amerykanka okazała się lepsza i triumfowała ostatecznie 7:6(5), 2:6, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
"Zwycięska seria Mirry Andriejewej została przerwana. Powód to ból brzucha i niesprawiedliwe sędziowanie. Rosjanka odpadła w trzeciej rundzie turnieju w Miami" - stwierdzono w relacji w serwisie sport-express.net.
"W drugim secie leki prawdopodobnie złagodziły ból i Mirra dosłownie zmiotła rywalkę z kortu. Jednak później siły opuściły Rosjankę. Trudno powiedzieć, co było przyczyną jej porażki - może znów dał o sobie znać rotawirus, a może zmęczenie z powodu intensywnego harmonogramu: przez trzy wielkie turnieje z rzędu Mirra grała non-stop, a do tego występowała w deblu" - dodano.
Najwięcej emocji wywołała jednak sytuacja z piątego gema trzeciego seta. Przy stanie po 40 Anisimova poprosiła o interwencję medyczną, ponieważ pękł jej odcisk na dłoni. Amerykanka dostała na to pozwolenie, na co protestowała Andriejewa.
"W trzecim secie poszła do sędziego, by protestować - za to, że pozwoliła Anisimowej wziąć przerwę medyczną na rozdartym odcisku w trakcie gema przy serwisie Rosjanki" - relacjonował Paweł Nitkin z portalu sports.ru.
"Problemy zdrowotne, w tym ból brzucha, oraz mocna gra Anisimowej, która znalazła sposób na Rosjankę, zadecydowały o wyniku. Andrejewa, mimo ogromnej determinacji, nie była w stanie wytrzymać całego meczu w pełni zdrowa, co dało przewagę rywalce" - dodał autor.