Magda Linette w drodze do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Miami pokonała dwie rywalki z Rosji. Najpierw nasza zawodniczka okazała się lepsza od Anastazji Pawluczenkowej, a później wygrała z rozstawioną z numerem 18. Jekateriną Aleksandrową. Co ciekawe w obu przypadkach pierwsze sety Polka wygrywała po tie-breaku, a później triumfowała 6:2.
W meczu o wyrównanie najlepszego wyniku w karierze w Miami, czyli czwartą rundę, 33-letnia poznanianka zmierzyła się z Lindą Fruhvirtovą. Panie wcześniej zmierzyły się dwukrotnie i miały na koncie po jednej wygranej. Faworytką do zwycięstwa była Polka, która prezentowała znacznie równiejszą formę od 19-letniej rywalki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
Mecz ten był bardzo wyrównany i dostarczył mnóstwo tenisowych emocji. Nie brakowało też break pointów i przełamań, ale w decydujących fragmentach lepiej spisywała się nasza zawodniczka. Polka po dwugodzinnej walce wykorzystała pierwszą piłkę meczową i triumfowała 7:5, 6:4 (więcej o meczu TUTAJ).
Linette tym samym wyrównała najlepszy w karierze wynik w turnieju w Miami. Wcześniej do czwartej rundy awansowała w 2023 roku. Dodatkowo nasza zawodniczka zapewniła sobie solidną premię finansową w wysokości 103 525 dolarów. To w przeliczeniu daje ponad 401 tys. złotych. "Nagrodą pocieszenia" dla Fruhvirtovej jest z kolei 60 578 dolarów (niecałe 235 tys. złotych).
Polka w czwartej rundzie zmierzy się z rozstawioną z "trójką" reprezentantką gospodarzy Coco Gauff.