Mimo że Iga Świątek była faworytką spotkania, to Rosjanka Mirra Andriejewa zaskoczyła ją agresywną i pewną grą. Po przegranym pierwszym secie Polka odbiła się w drugim, ale w decydującej partii nie zdołała przełamać rywalki i przegrała 6:7, 6:1, 3:6.
Po meczu fani oczekiwali komentarza Wima Fissette’a, który miał umówiony wywiad z Canal+ Sport. Do rozmowy jednak nie doszło. Jak ujawniła Klaudia Jans-Ignacik, trener bardzo szybko opuścił obiekt w Indian Wells.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
- Nie doszło do wywiadu, bo Wim opuścił bardzo szybko obiekt w Indian Wells i nie było możliwości, aby go cofnąć i przypomnieć, że umawialiśmy się, że jeżeli Iga przegra to spotkanie, to on nam udzieli wywiadu, a jeżeli Iga by go wygrała, to ten wywiad byłby dopiero po finale - przekazała komentatorka Canal+ Sport przy okazji studia do meczu Aryny Sabalenki z Mirrą Andriejewą.
Ta sytuacja z pewnością rozczarowała wszystkich tych, którzy liczyli na wypowiedź szkoleniowca Polki. Na razie nie wiadomo, czy Wim Fissette nie chciał rozmawiać, czy po prostu się zapomniał.
Iga Świątek po porażce nie ukrywała rozczarowania.
- Ona grała bez oczekiwań, na luźnej ręce. A ja nawet nie pamiętam, kiedy rozegrałam taki mecz, w którym w decydujących momentach miałabym taką luźną rękę, żeby zaryzykować, żeby ta piłka weszła. Teraz jak próbuję to robić, to raczej wygląda to jak szarpanie - oceniła dosadnie.