Mirra Andriejewa się nie zatrzymuje. Choć w pierwszym secie przegrała 2:6, zdołała się podnieść i wygrać kolejne partie 6:4 i 6:3. Zwyciężyła tym samym w drugim turnieju rangi WTA 1000 z rzędu.
- Na początek oczywiście gratulacje dla Aryny [Sabalenki - dop. red.] i jej drużyny. To były niesamowite dwa tygodnie dla ciebie, grałaś wspaniale. Na pewno wyciągniesz z tego dużo pozytywów. Wszystkiego dobrego na resztę sezonu - mówiła podczas ceremonii dekoracji.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Sabalenka odpowiedziała w swoim stylu. Żartowała i próbowała rozproszyć swoją rywalkę.
- Niesamowite było przyjeżdżać tu codziennie. Tu jest tak przytulnie, kocham tu przebywać. Już mi brakuje tego miejsca, choć nadal tu jestem. Będę bardzo podekscytowana powrotem tutaj za rok - dodała Andriejewa.
Rosjanka dziękowała kolejno kibicom, sponsorom i swojemu teamowi. Zwróciła się następnie do swojej trenerki, Conchity Martinez.
- Wiem, że bywa ze mną ciężko. Wiem, że byłam w niektórych momentach nieuprzejma, ale to wynikało z nerwowości. Przepraszam. Bez was na pewno by mnie tu nie było. Dziękuję, że jesteście po mojej stronie - mówiła.
Następnie młoda zawodniczka zacytowała... Snoop Dogga. Dokładniej chodziło o słowa rapera, który dziękował sam sobie, gdy doczekał się swojej gwiazdy na Hollywood Walk of Fame.
- Na koniec chcę podziękować sobie. Za to, że walczyłam do końca, że zawsze w siebie wierzyłam. Biegałam jak królik, bo Aryna posyłała pociski w moją stronę, dlatego sobie dziękuję - podsumowała Andriejewa.
Mirra Andriejewa zanotowała kolejny duży awans w rankingu WTA. W najnowszym zestawieniu będzie na 6. miejscu. Liderką pozostanie Aryna Sabalenka, której przewaga nad Igą Świątek wzrosła do 2231 punktów. Przypomnijmy, że 17-latka wyeliminowała Polkę w półfinale turnieju.