Faworytką do zwycięstwa w finale Indian Wells była Aryna Sabalenka, która dominowała w pierwszym secie, wygrywając 6:2. Mirra Andriejewa jednak się nie poddała i w drugiej partii zaczęła przejmować inicjatywę, wykorzystując błędy rywalki. To pozwoliło jej wygrać 6:4 i wyrównać stan meczu.
Decydujący set należał do 17-letniej Rosjanki, która pewnie wykorzystywała okazje na przełamanie i zamknęła mecz wynikiem 2:6, 6:4, 6:3, zdobywając swój pierwszy tytuł w Indian Wells.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przebywa za granicą. Bawi się w najlepsze
Sabalenka zaraz po meczu nie kryła rozgoryczenia. W pomeczowej wypowiedzi pogratulowała rywalce sukcesu i stwierdziła wprost, że gdyby w jej wieku miała taki sam team, byłaby teraz w innym miejscu. Dodała jednak, że jej sztab jest najlepszy na świecie.
Liderka rankingu WTA rzuciła również, że w następnym pojedynku z Rosjanką to ona będzie lepsza. - Kiedy spotkam Cię ponownie na korcie, prawdopodobnie nie pójdzie to po twojej myśli - skwitowała, po czym się uśmiechnęła. Słowa te rozbawiły również samą Andriejewą.
Dla Sabalenki to już druga w karierze porażka w finale Indian Wells. Białorusinka wcześniej zameldowała się na tym etapie w 2023 roku, ale wówczas musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. Najlepsza tenisistka świata ma jednak powody do zadowolenia. W półfinale zrewanżowała się Madison Keys za finał Australian Open oraz zdobyła cenne punkty, które pozwoliły jej powiększyć przewagę w rankingu WTA nad Igą Świątek.