Problemy z dolną częścią pleców ciągną się za Paulą Badosą już od kilku miesięcy. W zeszłym roku Hiszpanka poczuła się lepiej i dzięki kapitalnej postawie wróciła do rywalizacji i osiągnęła nawet Top 10 rankingu WTA. Jednak w ubiegłym tygodniu w meksykańskiej Meridzie wróciły dawne demony i 27-latka skreczowała w ćwierćfinale.
Mimo tego Badosa przyleciała do Indian Wells, gdzie odebrała nawet nagrodę WTA w kategorii Powrót Roku. Nie była jednak w stanie uczestniczyć w zawodach. Najpierw wycofała się z pokazowego turnieju Eisenhower Cup, w którym miała zagrać wspólnie ze Stefanosem Tsitsipasem. W czwartek Hiszpanka zrezygnowała z gry w BNP Paribas Open 2025.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
- Bardzo mi przykro, że muszę wycofać się z jednego z moich ulubionych turniejów. Do ostatniej chwili próbowałam zagrać. Jestem naprawdę smutna i mam nadzieję, że wrócę w przyszłym roku! - powiedziała Badosa w komunikacie prasowym zawodów BNP Paribas Open.
Indian Wells to wyjątkowe miejsce dla Badosy. W 2021 roku Hiszpanka triumfowała w tej prestiżowej imprezie, pokonując po trzysetowym boju Białorusinkę Wiktorię Azarenkę. Z powodu pandemii COVID-19 turniej rozegrano wówczas w nietypowym terminie - październiku.
Teraz w wyniku jej rezygnacji szansę gry w głównej drabince otrzyma Eva Lys. Niemka odpadła w finałowej fazie dwustopniowych eliminacji po porażce ze swoją rodaczką Jule Niemeier, ale zajmie miejsce Hiszpanki. Ponieważ Badosa była rozstawiona z 11. numerem, Lys także otrzyma na początek wolny los. W piątkowym pojedynku II rundy spotka się z Amerykanką Caroline Dolehide.
