Po dotarciu do ćwierćfinału turnieju w Lesznie, Urszula Radwańska zrobiła sobie niespełna trzy tygodnie przerwy od gry. Do rywalizacji powróciła we francuskim Macon. Jej pierwszą przeciwniczką była Amarni Banks.
Dotąd grała z Brytyjką trzy razy, ale tylko raz zeszła z kortu jako zwyciężczyni - w Solarino wygrała 6:2, 6:3. Faworytką środowego meczu była Banks, sklasyfikowana o nieco ponad 200 miejsc wyżej w rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
Radwańska już w pierwszym gemie zdołała obronić break pointa, a niedługo później sama przełamała podanie rywalki. Szybko wypracowała sobie bezpieczną przewagę, którą utrzymała do końca pierwszego seta. Wygrała tę partię 6:2, wykorzystując już pierwszego setbola.
W drugim secie Polka prowadziła już 3:1. Tym razem nie poszła za ciosem i w kolejnym gemie straciła przewagę przełamania. Przy stanie 5:4 miała piłkę meczową, rywalka zdołała się jednak obronić.
O losach partii - i jak się okazało całego meczu - zadecydował tie-break. W nim Radwańska prowadziła od początku do samego końca. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:2, 7:6(3).
W czwartek 34-latka rozegra mecz 1/8 finału. Zmierzy się z Hiszpanką Andreą Lazaro Garcią. Ta pokonała rozstawioną z nr 3 Anouk Koevermans 7:6(4), 6:4.
Engie Open de Macon W50, Macon (Francja)
ITF W50, korty twarde, pula nagród 40 tys. dolarów
środa, 26 lutego
I runda gry pojedynczej:
Urszula Radwańska (Polska, Q) - Amarni Banks (Wielka Brytania) 6:2, 7:6(3)