Kilka poprzednich miesięcy w sportowym życiu Igi Świątek to trudny czas. Polka najpierw była zawieszona za to, że w jej organizmie wykryto zakazany środek i to w ilości minimalnie przekraczającej normę. Później nastąpiła zmiana trenera.
Ostatnie występy Iga Świątek w Ad-Dausze i Dubaju nie były dla niej łatwe i ma to wpływ na jej zachowanie.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Ekspert od mowy ciała Łukasz Kaca zauważył, że w gestach i wyrazie twarzy tenisistki dominowała złość i pogarda. Nawet po wygranych punktach Świątek wydawała się niezadowolona z własnej gry.
Po meczu z Rosjanką Mirrą Andriejewą w Dubaju, Świątek nie podała ręki swojemu trenerowi Wimowi Fissette, co wywołało falę negatywnych komentarzy. Kaca zauważył, że wcześniej Świątek potrafiła cieszyć się z sukcesów, co teraz jest mniej widoczne.
- W jej gestach i wyrazie twarzy widać było dużo złości, wręcz pogardy. Mówię oczywiście o mikroekspresjach twarzy, to nie chodzi o to, że ona kimś gardzi - wyjaśnił Kaca.
Ekspert sugeruje, że napięcie między Świątek a trenerem może wynikać z niepewności co do strategii gry. - Mam wrażenie, że coś tam się dzieje niepokojącego pomiędzy nią a trenerem - dodał Kaca, podkreślając, że Świątek mogła nie wierzyć w ustaloną strategię.
Obecnie Iga Świątek trenuje w Warszawie, przygotowując się do turnieju w Indian Wells. Ekspert podkreśla, że wcześniej Świątek potrafiła przełamać kryzys i złapać "wiatr w żagle", co teraz jest mniej widoczne.
Bo tak krytyczny wobec niej nawet ja nigdy nie byłem. A wielokrotnie mnie tutaj nazywano hejterem - co nawet mi pochlebia. Bo w ten sposób dołączyłem do takich Czytaj całość