Mirra Andriejewa, młoda rosyjska tenisistka, zaskoczyła świat sportu, wygrywając turniej rangi WTA 1000 w Dubaju. 17-latka w drodze po największy sukces w swojej karierze pokonała trzy mistrzynie wielkoszlemowe: Marketę Vondrousovą, Igę Świątek i Jelenę Rybakinę.
Choć Andriejewa zdobyła 597 tysięcy dolarów (2,3 miliona złotych), nie może jeszcze samodzielnie zarządzać swoimi finansami. Rosjanka wyznała to w momencie, gdy była pytana, na co wyda zarobione pieniądze.
- Wszystkie pytania do mojego taty. Wszystko idzie na jego kartę kredytową, bo ja jeszcze nie mam własnej. Nie mogę mieć własnego konta bankowego, bo nie mam 18 lat - wyznała tenisistka, cytowana przez portal sportyelites.com.
- Mam nadzieję, że tata zostawi mi trochę pieniędzy, żebym mogła je gdzieś wydać, kupić chipsy i colę. Sama nie wiem, zapytam go - dodała humorystycznie Andriejewa, która 29 kwietnia osiągnie pełnoletność.
Mimo młodego wieku Rosjanka już osiągnęła swój cel na 2025 rok, jakim było miejsce w pierwszej dziesiątce światowego rankingu WTA. Od poniedziałku (24 lutego) jest bowiem 9. rakietą świata.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
Autor tych wypocin wie że jest żałosny?