Obecny sezon dla Magdalena Fręch nie jest tak udany, jak końcówka poprzedniego. Do tej pory wystartowała w siedmiu turniejach i wygrała łącznie trzy mecze, w tym dwa w wielkoszlemowym Australian Open, gdzie i tak nie obroniła punktów za zeszłoroczną czwartą rundę.
Turniej rangi WTA 500 w Meridzie, którego start zaplanowano na ostatni tydzień lutego był piątym, w którym nasza tenisistka odpadła w pierwszej rundzie. Tym razem jednak lepsza okazała się niżej notowana rywalka.
Polka musiała uznać wyższość Eliny Awanesjan. Tenisistka, która urodziła się w Rosji i reprezentuje obecnie Armenię, zwyciężyła po trzysetowym boju 4:6, 6:3, 6:3. Tym samym po raz drugi w karierze ograła Fręch.
W najbliższym czasie łodzianka opuści Meksyk i przeniesie się do USA. To właśnie tam wystartuje w kolejnym turnieju. Nasza tenisistka znajduje się bowiem na liście startowej imprezy rangi WTA 1000 w Indian Wells.
W Indian Wells tytułu bronić będzie Iga Świątek. Rywalizacja, w której udział wezmą trzy Polki: Świątek, Fręch, a także Magda Linette, rozpocznie się 5 marca. Rok temu oprócz obecnej wiceliderki światowego rankingu WTA pierwszej rundy nie przeszła żadna inna nasza tenisistka.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień