Iga Świątek ma za sobą trudne tygodnie. Polka w czwartek (20.02) odpadła w 1/4 finału turnieju rangi WTA 1000 w Dubaju, gdzie przegrała z Mirra Andriejewą 3:6, 3:6. Z kolei tydzień wcześniej dotarła do półfinału na kortach w Dosze, gdzie mierzyła się z Jeleną Ostapenko. Łotyszka wygrała 6:3, 6:1 i odniosła swoją piątą w karierze wygraną nad Świątek.
Słabe występy naszej reprezentantki przeciwko Andriejewej i Ostapenko sprawiły, że pojawiło się wiele głosów na temat jej kryzysu. Dyspozycję wiceliderki rankingu WTA w rozmowie z TVP Sport skomentowała Agnieszka Radwańska. Była tenisistka zaznaczyła, że gorsze momenty są czymś naturalnym w rywalizacji na najwyższym poziomie. W pewien sposób zaapelowała też do kibiców o więcej cierpliwości.
- Powinniśmy docenić to, że jest kolejny rok na samym szczycie. Będą zdarzać się słabsze mecze i turnieje, ale przede wszystkim trzeba wiedzieć i docenić, że nie zawsze się wygrywa. Tutaj nikt nie jest maszyną i słabsze mecze mogą się zdarzać - mówiła.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Radwańska oceniła również, że tenis kobiecy w Polsce znajduje się obecnie w bardzo dobrej sytuacji. W szerokiej czołówce rankingu WTA znajdują się trzy zawodniczki z naszego kraju. Iga Świątek jest 2., Magdalena Fręch 31., a Magda Linette - 37. - Jednak mamy trzy Polki w pierwszej "40" rankingu WTA. To jest duży sukces, jest kogo oglądać - mówiła Radwańska.
Dodajmy, że Iga Świątek wróci na kort na początku marca. Wystąpi w turnieju na kortach w Indian Wells, gdzie będzie broniła tytułu wywalczonego w ubiegłym sezonie. Impreza startuje 2 marca.
W opublikowanym w poniedziałek (24.02) najnowszym rankingu WTA Świątek traci 1091 punktów do prowadzącej Aryny Sabalenki. Teraz czekają na nią starty w turniejach, w których znakomicie spisywała się w zeszłym roku. Polka musi bronić o wiele więcej punktów niż Białorusinka, mało prawdopodobne wydaje się więc, że zdoła ją wyprzedzić przed latem.