Podczas meczu II rundy turnieju WTA 1000 w Dubaju Emma Raducanu była zaniepokojona zachowaniem mężczyzny, który został wyproszony z trybun.
Organizacja WTA opublikowała oświadczenie, w którym podkreślono, że mężczyzna, który niepokoił Raducanu, został zidentyfikowany i nie będzie mógł wejść już na trybuny podczas turnieju.
"Bezpieczeństwo zawodniczek jest naszym najwyższym priorytetem" - czytamy w oświadczeniu WTA. Organizacja zapewniła również, że współpracuje z zespołem Raducanu, aby zapewnić jej wsparcie.
Do niepokojącego wydarzenia, po swoim zwycięstwie z Dayaną Jastremską, odniosła się także Iga Świątek. Polka podzieliła się własnym doświadczeniem z niebezpiecznym fanem podczas turnieju w naszym kraju.
- Udało nam się uniknąć jednego incydentu, który mógł być straszny, kiedy organizowałam własne wydarzenie w Polsce - powiedziała Świątek na konferencji prasowej, cytowana przez serwis tennis365.com.
Świątek zwróciła też uwagę na zachowanie ostrożności w korzystaniu z mediów społecznościowych. - Staram się, aby mój Instagram był na bieżąco, ale czasami publikujemy zdjęcia dzień po wydarzeniu - wyjaśniła. Podkreśliła, że ważne jest, aby hotele, w których przebywa, były przygotowane na zapewnienie bezpieczeństwa.
Świątek zaznaczyła, że choć sytuacje takie jak ta z Raducanu są trudne do uniknięcia, reakcja WTA była odpowiednia. - To odpowiedzialność WTA, aby zapewnić nam bezpieczne warunki do grania - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień