W środę Maja Chwalińska po zaciętym pojedynku pokonała Francescę Curmi. O wszystkim zadecydował tie-break w trzecim secie. Jej kolejną rywalką była Valentina Ryser, która do Altenkirchen przyjechała po zwycięstwie w Glasgow.
Przed starciem z Chwalińską Szwajcarka miała aż sześć wygranych z rzędu. Co więcej, w pięciu ostatnich spotkaniach nie straciła ani jednego seta. Mimo to większe szanse na triumf dawano turniejowej jedynce.
Już w pierwszym gemie 275. zawodniczka świata pokazała, że stać ją na wiele. Wykorzystała break pointa i przełamała podanie rywalki. Traciła niewiele punktów i tę partię wygrała 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Kolejny set to już pokaz siły w wykonaniu Ryser. Wygrywała seryjnie kolejne gemy. Co ciekawe, znacznie lepiej radziła sobie w momencie, gdy podawała Chwalińska.
23-latka starała się walczyć do samego końca. Była w stanie obronić trzy piłki meczowe. Przy czwartej Szwajcarka była już skuteczna i zakończyła spotkanie. W drugim secie nie straciła ani jednego gema.
Wygrana 6:2, 6:0 powinna zrobić duże wrażenie na rywalkach. W ćwierćfinale Ryser zmierzy się z kolejną rozstawioną zawodniczką. Tym razem zagra z przedstawicielką gospodarzy Tamarą Korpatsch.
Chwalińska w przyszłym tygodniu miała rywalizować w Pradze, ale wycofała się z turnieju. Do gry powinna wrócić w Meridzie. Ma tam przystąpić do kwalifikacji.
Rewe Petz Ladies Open, Altenkirchen (Niemcy)
ITF W75, kort dywanowy, pula nagród 60 tys. dolarów
czwartek, 13 lutego
II runda gry pojedynczej:
Valentina Ryser (Szwajcaria) - Maja Chwalińska (Polska, 1) 6:2, 6:0