Pochodząca z Charkowa Anastazja Szoszyna była swego czasu uważana za wielką nadzieję polskiego tenisa. Jej sukcesy w krajowym czempionacie (zdobywała złote medale w MP i HMP) gwarantowały jej m.in. dzikie karty do turnieju WTA w Katowicach. Po kilku latach starań otrzymała polskie obywatelstwo. Gdy wydawało się, że jej kariera nabiera rozpędu, została oskarżona o stosowanie dopingu.
W grudniu 2020 roku Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) ogłosiła zawieszenie Szoszyny do czasu wyjaśnienia jej sprawy. 26 października 2020 roku, podczas turnieju ITF w Stambule, polska zawodniczka oddała próbkę moczu do analizy. Badanie przeprowadzone w laboratorium w Montrealu wykazało obecność stanozololu, sterydu anabolicznego wpisanego na listę substancji zakazanych, który wspomaga przyrost masy mięśniowej i zwiększa siłę.
Szoszyna została oskarżona o naruszenie przepisów antydopingowych. Mająca ukraińskie korzenie tenisistka zaprzeczyła jednak, jakoby świadomie zażywała stanozolol, i postanowiła walczyć o swoje dobre imię. W związku z tym złożyła wyjaśnienia przed Niezależnym Trybunałem, który po przeanalizowaniu sprawy wydał wyrok.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Jaka była linia obrony tenisistki? Szoszyna tłumaczyła, że substancja znalazła się w jej organizmie w wyniku kontaktów intymnych i pocałunków z żonatym mężczyzną, którego tożsamość nie została ujawniona. Romans miał trwać w październiku 2020 roku, a to właśnie partner tenisistki miał przyjmować zakazany środek, który następnie przedostał się do jej organizmu. Co ciekawe wersję tę potwierdziła... żona mężczyzny, który uprawiał seks z tenisistką.
Niezależny Trybunał nie uznał tych wyjaśnień za wiarygodne. W rezultacie Szoszyna została zdyskwalifikowana na cztery lata za stosowanie dopingu. Czasowe zawieszenie, nałożone wcześniej, zostało wliczone w okres kary, co oznaczało, że zawodniczka mogła wrócić do rywalizacji na światowych kortach po 25 października 2024 roku.
Ale tak się nie stało. Za to Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) przekazała na swojej stronie internetowej, że Szoszyna zdecydowała się zakończyć karierę. 27-latka została wpisana na specjalną listę z dniem 30 stycznia 2025 roku. Obok niej widnieją nazwiska Rafaela Nadala czy Wesley Koolhofa.
Szoszyna złożyła zatem wniosek o zakończenie kariery, który został zaakceptowany. Tym samym tenisistka nie będzie uczestniczyć w imprezach pod egidą władz światowego tenisa. Nie będzie zatem podlegać obowiązkowym kontrolom antydopingowym.
Decyzja ta nie musi oznaczać, że Szoszyna już nigdy nie wróci do tenisa. Odbyła karę dyskwalifikacji, zatem aby móc ponownie rywalizować na zawodowych kortach, będzie musiała złożyć odpowiedni wniosek i podlegać kontroli antydopingowej na co najmniej pół roku przed planowanym powrotem.
Najwyżej w rankingu WTA Szoszyna plasowała się na 381. miejscu w singlu oraz na 279. pozycji w deblu. W sezonie 2020, w czasie pandemii COVID-19, osiągała dobre wyniki w krajowych turniejach. W ciągu swojej kariery zdobyła także pięć tytułów rangi ITF World Tennis Tour w singlu oraz 10 w deblu.