Pod koniec ubiegłego roku Wim Fissette zastąpił Tomasza Wiktorowskiego na stanowisku trenera Igi Świątek. Tenisistka wyraziła zadowolenie z takiej decyzji, podkreślając doświadczenie i wizję nowego szkoleniowca.
Pod okiem Belga, Świątek rozegrała już trzy turnieje, w tym Australian Open, gdzie dotarła do półfinału. Choć na pierwszy finał w Melbourne musi jeszcze poczekać, eksperci zauważają pozytywne zmiany w jej zespole.
Paweł Ostrowski, były trener m.in. Marty Domachowskiej i Andżeliki Kerber, podkreślił, że nowy trener wprowadził lepszą atmosferę w drużynie. - Na sto procent widać, że poprawiła się chemia - podkreślił dla "Fakt".
Dodał jednak, że jest za wcześnie, żeby przesądzić, że zmiana trenera u polskiej tenisistki przyniosła oczekiwane efekty.
- Pamiętamy, jak przed laty Agnieszka Radwańska zaprosiła do współpracy słynną Martinę Navratilovą. Wydawało się to strzałem w dziesiątkę, ale ostatecznie nie wypaliło - zwrócił uwagę w "Fakcie" Ostrowski.
Iga Świątek wróci do gry w lutym, kiedy rozegra turnieju w Dosze i Dubaju.
ZOBACZ WIDEO: Chciał zostać pisarzem, ale szybko mu przeszło. "Zostanę przy czytaniu"