Szokujący początek, a później pełna kontrola. Sabalenka już czeka na Świątek

Getty Images / Hannah Peters / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Hannah Peters / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka nie rozpoczęła najlepiej półfinału Australian Open z Paulą Badosą. Obrończyni tytułu szybko weszła jednak na swój poziom i zaczęła dominować, by wygrać 6:4, 6:2 i zachować szanse na trzeci tytuł z rzędu.

Pierwszy półfinał Australian Open kobiet zapowiadał się bardzo interesująco. Aryna Sabalenka to gwiazda imprezy w Melbourne w ostatnim czasie, o czym świadczy fakt, że dwie poprzednie edycje padły jej łupem. Liderka rankingu WTA przed tym meczem miała na koncie 19 zwycięstw z rzędu w tej imprezie i 10 triumfów w tym sezonie. Przed AO wygrała bowiem zmagania w Brisbane.

O trzeci kolejny finał Białorusinka powalczyła ze swoją przyjaciółką Paulą Badosą. Hiszpanka wraca do najwyższej formy po problemach zdrowotnych. Dowodem jest półfinał w Melbourne, który jest najlepszym wynikiem wielkoszlemowym w jej karierze. W ćwierćfinale 12. rakieta świata wyeliminowała Coco Gauff, co mogło zapowiadać ciekawą walkę w starciu z obrończynią tytułu.

Sabalenka nie zanotowała dobrego początku. Było sporo błędów i już w drugim gemie dała się łatwo przełamać. Choć po chwili Badosa miała 40:0 przy swoim serwisie i była blisko prowadzenie 3:0, rywalka weszła na wyższy poziom i odrobiła stracone podanie. Białorusinka poszła za ciosem i wygrała łącznie cztery gemy z rzędu, przejmując kontrolę na korcie.

W siódmym gemie Badosa zdołała przerwać serię obrończyni tytułu i po dwóch przełamaniach obroniła serwis. W późniejszych fragmentach górą na korcie również były podające. To doprowadziło Sabalenkę do zwycięstwa 6:4 w tej partii.

Panie drugiego seta otworzyły pewnie utrzymanymi podaniami. Już w trzecim gemie Hiszpanka dała się jednak przełamać, popełniając pod koniec dwa podwójne błędy serwisowe. Od tego momentu obrończyni tytułu przejęła pełną kontrolę na korcie. W piątym gemie ponownie odebrała serwis swojej przyjaciółce i odskoczyła na 4:1.

Białorusinka już do końca meczu dominowała. Choć w siódmym gemie Badosa zdołała jeszcze utrzymać podanie, nic więcej nie zdziałała. Sabalenka wygrała pewnie 6:2 i po raz trzeci z rzędu zameldowała się w finale Australian Open. Tam zmierzy się z Igą Świątek lub Madison Keys.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
środa, 22 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (1) - Paula Badosa (Hiszpania, 11) 6:4, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (25)
avatar
Janusz
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
czeka na świątek nie ośmiesxajcie sie 
avatar
Zeitgeist
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Na kogo? 
avatar
Gerard Młodkowski
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
pamiętam nrdowskie sportcmenki,,takie ładne kwadratowe z wąsami ,,,ruskiej nic nie brakuje,,no może wąsów ,,,,chociaż może goli 
avatar
Ksawery Darnowski
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Sabalenka czeka na Świątek? Ha ha ha...
Świątek szła jak burza. Burzy nic i nikt nie zatrzyma. A Świątek zatrzymana przez Keys, która w finale będzie bez szans.
Ja to przewidziałem. Po meczu z
Czytaj całość
avatar
Willibald
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czernek z grzechotką na szyi zamiast głowy z mózgiem!!! Beznadziejny nagłówek beznadziejnie cienkiego ciennikaszyny!!!