Od dłuższego czasu fani Igi Świątek oczekiwali na ostateczne zakończenie sprawy dotyczącej wpadki dopingowej. Do wtorku (21 stycznia) Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) mogła odwołać się od decyzji Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA).
Dzień przed tym terminem w mediach społecznościowych ukazał się komunikat dotyczący sprawy naszej tenisistki. Tak, jak można było się spodziewać, WADA nie będzie odwoływać się ws. Polki.
Oczywiście tę decyzję odnotowały światowe media. I trzeba przyznać wprost, że pozytywnego odzewu na to nie było z Rumunii. Nie ma się co jednak dziwić, bo w tamtym agencja jest na cenzurowanym z uwagi na to, jak potraktowano Simonę Halep.
ZOBACZ WIDEO: Dla niej mąż nie przyjął propozycji transferu. "Nie rządzę w związku"
Portal sport.ro zamieścił wręcz kuriozalny tytuł. "Świątek przyłapana na dopingu, ale pomogła jej Światowa Agencja Antydopingowa. Szokująca decyzja WADA obiegła cały świat" - napisano.
Mimo że cały artykuł był po prostu przekazem informacji, to uderzający w Świątek okazał się wstęp. "- Prawdziwi dopingowicze w tenisie grają ładnie - to zdanie wypowiedział Patrick Mouratoglou podczas procesu dopingowego, który postawił Simonę Halep w centrum uwagi. A teraz zostało ono w pełni potwierdzone" - podkreślił dalej wspomniany wcześniej portal.
Mocny tytuł artykułu zamieściła także strona prosport.ro. "Skandaliczne i upokarzające dla Simony Halep! WADA podjęła decyzję w sprawie zawieszenia Igi Świątek" - można przeczytać.
"Decyzja podjęta przez WADA w sprawie dopingowej Igi Świątek jest dla Simony Halep całkowicie obrzydliwa" - dodano w tekście.
Tym samym obie strony po raz kolejny nie zainteresowały się tym, że sprawy obu tenisistek są zupełnie inne. Przypomnijmy, że w organizmie Polki wykryto trimetazydynę, co było efektem zanieczyszczonego leku, a konkretnie melatoniny. Rumunka z kolei zażyła roksadustat za sprawą zanieczyszczonego suplementu diety, co ma diametralną różnicę.