Co set, to nokaut. Pasjonująca walka Polki z Rosjanką na AO

PAP / Marcin Cholewiński  / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch walczyła w piątek o powtórzenie zeszłorocznego wyniku w Australian Open. Polska tenisistka zmierzyła się z 17-letnią Mirrą Andriejewą. Faworyzowana Rosjanka okazała się lepsza, ale musiała się sporo napracować, aby odnieść zwycięstwo.

W ramach Australian Open 2025 Magdalena Fręch pokonała dwie Rosjanki. Najpierw zwyciężyła Polinę Kudermetową, następnie odprawiła Annę Blinkową. W III rundzie łodzianka stanęła przed trudniejszym zadaniem. Jej przeciwniczką była bowiem oznaczona 14. numerem Mirra Andriejewa. 17-letnia Rosjanka to wielki talent i już zaznaczyła swoją obecność w kobiecym tourze.

Początek meczu na 1573 Arena należał do Andriejewej. Młoda tenisistka już w drugim gemie naciskała na returnie i korzystając z błędów rywalki, wywalczyła przełamanie. Rosjanka natychmiast dołożyła serwis i wysunęła się na 3:0. Było widać, że stara się kontrolować wydarzenia na korcie.

Fręch miała swoje szanse. W piątym gemie wypracowała dwa break pointy. Jednak w momencie zagrożenia Andriejewa uruchomiła serwis i obroniła podanie. Potem cierpliwie czekała na kolejne okazje. W ósmym gemie Rosjanka znów zaatakowała na returnie i miała piłki setowe. Jedną z nich Polka odparła po wymianie złożonej z 33 odbić! Ostatecznie jednak młoda tenisistka dopięła swego i przy trzecim setbolu rozstrzygnęła partię otwarcia wynikiem 6:2.

ZOBACZ WIDEO: Siatkarz kandydował w wyborach do sejmu. "Nie chodziło o to, żeby się tam dostać"

W drugiej odsłonie nastąpiła wyraźna poprawa gry po stronie Fręch. 27-letnia łodzianka nie bała się podejmować odważnych działań na returnie. Do tego przede wszystkim zredukowała liczbę niewymuszonych błędów. Wymiany znacznie się wydłużyły, a w takich okolicznościach Rosjanka nie potrafiła się odnaleźć. W efekcie popełniała coraz więcej błędów i straciła serwis w pierwszym oraz trzecim gemie.

Fręch wypracowała więc sporą przewagę. Andriejewa była wyraźnie sfrustrowana, bo miała poważne problemy z kończeniem piłek. Wściekła zawodniczka po jednym z gemów wystrzeliła nawet piłkę w trybuny, za co otrzymała ostrzeżenie. Rosjankę było w tym secie stać tylko na to, aby raz utrzymać podanie. W siódmym gemie zrezygnowana 15. rakieta świata po raz trzeci dała się przełamać i to Polka zamknęła seta rezultatem 6:1.

Przy takiej postawie Fręch pojawiła się spora szansa, aby sprawić niespodziankę. W drugim gemie trzeciego seta Polka nie wykorzystała jednak break pointa, a po chwili dała się przełamać. Choć po zmianie stron nasza tenisistka w wielkim stylu doprowadziła do stanu po 2, to było już widać, że sytuacja na korcie uległa zmianie. I to rywalka miała przewagę.

Trzeba przyznać, że Andriejewa w porę się obudziła. Przede wszystkim zaczęła posyłać coraz więcej kończących uderzeń. Jej uderzenia grane po linii z forhendu lub bekhendu zrobiły dużą różnicę. Do tego Rosjanka unikała błędów w dłuższych wymianach, a to zwiastowało wielkie problemy dla Fręch. Polka łatwo została przełamana w piątym i siódmym gemie. Przy stanie 5:2 dla przeciwniczki obroniła jeszcze dwa meczbole, ale przy trzecim zdolna zawodniczka rozstrzygnęła pojedynek.

Po godzinie i 57 minutach Andriejewa pokonała ostatecznie Fręch 6:2, 1:6, 6:2. Tym samym nasza reprezentantka nie powtórzy zeszłorocznego wyniku uzyskanego na kortach Melbourne Park. Wówczas dotarła do 1/8 finału, w której zatrzymała ją Amerykanka Coco Gauff.

Piątkowy pojedynek Fręch toczył się przede wszystkim pod znakiem dłuższych wymian. Z tego względu Polka zanotowała jednego asa, jeden podwójny błąd, 12 kończących uderzeń i 31 pomyłek. Andriejewa miała cztery asy i trzy podwójne błędy. Ponieważ starała się grać agresywnie naliczono jej 35 wygrywających uderzeń i 45 pomyłek. W sumie Rosjanka okazała się lepsza o 10 punktów (82-72).

Zwycięska Andriejewa wystąpi w IV rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2025. Jej przeciwniczką na tym etapie będzie faworytka do końcowego triumfu, broniąca tytułu Aryna Sabalenka. Pojedynek Rosjanki z najlepszą obecnie na świecie Białorusinką odbędzie się w niedzielę (19 stycznia).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
piątek, 17 stycznia

III runda gry pojedynczej:

Mirra Andriejewa (14) - Magdalena Fręch (Polska, 23) 6:2, 1:6, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (32)
avatar
Malgorzata Nowak
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
graly 3 sety w kazdym nokaut to ile ich gralo? 
avatar
Slavomir.11
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
14
11
Odpowiedz
No to teraz świątek out i już tylko Zieliński zistanie 
avatar
SailorRipley39
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
10
6
Odpowiedz
Jakie to ma znaczenie? W tenisie nawet wygranie seta 6-0, niczego nie gwarantuje. I na tym polega piękno tego sportu. A tu nagłówek, jakby Polka grała z Rosjanką, jak równy z równym. Tak nie by Czytaj całość
avatar
zgryźliwy
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
5
Odpowiedz
Niespodzianki nie było. 17-letnia Andrejewa pokazała, że jest naprawdę dużym talentem i zbiła naszą solidną rzemieślniczkę Fręch. Jedyną nadzieją na dobry wynik Polki w tym meczu było popełnian Czytaj całość
avatar
steffen
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
W sumie Magdalena vs russia 2 do 1. :) Brawo.
Ale drabinkę wylosowała w tym roku, trzy ruskie i ewentualnie jako czwarty... smok białoruski.