Burzliwy mecz Aryny Sabalenki. Nie brakowało nerwów

PAP/EPA / James Ross / Aryna Sabalenka w Australian Open 2025
PAP/EPA / James Ross / Aryna Sabalenka w Australian Open 2025

Nie był to wielki mecz Aryny Sabalenki. Nie brakowało błędów, zmarnowanych szans i nerwów. Ostatecznie Białorusinka postawiła na swoim i po ponad dwóch godzinach grania zwyciężyła z Clarą Tauson. Tak awansowała do czwartej rundy Australian Open.

Mecz z udziałem Aryny Sabalenki rozpoczął dzień w Rod Laver Arenie. Wczesnym popołudniem czasu lokalnego Białorusinka zagrała z Clarą Tauson, czyli młodszą o 12 lat niż Karolina Woźniacka nadzieją duńskiego tenisa. Aryna Sabalenka walczyła o 17. z rzędu zwycięstwo w Australian Open. To kilkakrotnie więcej niż Clara Tauson w całej karierze - takich wygranych meczów ma za sobą pięć.

W tym sezonie Clara Tauson zdążyła zdobyć tytuł w Auckland, a w drodze do trzeciej rundy Australian Open eliminowała Lindę Noskovą i Tatjanę Marię. Miała powody do umiarkowanego optymizmu przed spotkaniem z Aryną Sabalenką. Zresztą pierwszym na korcie w życiu.

Pojedynek już rozpoczął się drobnym zaskoczeniem, ponieważ Clara Tauson odebrała serwis Arynie Sabalence. Tak rozpoczęła się seria siedmiu wygranych w gemach tenisistki odbierającej, po której było 4:3 dla Dunki. Poziom meczu nie zachwycał, skoro w trzech gemach naliczono zawodniczkom 15 niewymuszonych błędów.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Jako pierwsza obroniła własne podanie tenisistka ze Skandynawii i odskoczyła na 5:3. W tych okolicznościach miała dwie szanse na zakończenie pierwszego seta. Nie wykorzystała obu, a rozdrażniona Aryna Sabalenka była lepsza w trzech kolejnych gemach. Miała nawet cztery piłki setowe w 12. gemie, ale zmarnowała ich komplet. Zrobiło się 6:6 i decydował tie-break. W nim lepsza 7-5 była Aryna Sabalenka i zwyciężyła po ponad godzinie męczarni.

W drugim secie Aryna Sabalenka mogła nabrać pewności siebie, a Clara Tauson zwątpić w sukces. Białorusinka jako pierwsza prowadziła z przełamaniem 2:1, a po chwili 3:1. Zanosiło się na krótsze i mniej burzliwe granie niż w pierwszej partii.

Tylko zanosiło, ponieważ Dunka otrząsnęła się i wyrównała na 4:4 od wyniku 2:4. Tenisistki budowały napięcie, grając w sześciu gemach z rzędu na przewagi. W najdłuższym robiły to przez 13 minut i po siedmiu równowagach Aryna Sabalenka wyszła na 5:4. Zanim zapewniła sobie zwycięstwo 6:4, zdążyła jeszcze cisnąć rakietą o kort w ostatnim gemie.

W czwartej rundzie Aryna Sabalenka trafi już na rozstawioną zawodniczkę. Będzie nią albo Magdalena Fręch albo Mirra Andriejewa.

Australian Open:

III runda gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (1) - Clara Tauson (Dania) 7:6 (5), 6:4

Komentarze (17)
avatar
To-mmy
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
15
8
Odpowiedz
Chętnie przygarnął bym takiego potwora. Aryna śliczna dziewczyna super ciało piękna. 
avatar
TAKI JEST SPORT
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
14
11
Odpowiedz
Wp Onet TVN interia to onuce rusko niemieckie ! TFU!!! 
avatar
Panie Marcinie
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Baba potwór. Ruska onuca 
avatar
Żbik Jurek
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
10
5
Odpowiedz
Wirtualna koniec komentarzy koniec czytania waszej strony. Żegnam. 
avatar
Ksawery Darnowski
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
Pisanie przez autora tekstu, że nie był to wielki mecz Sabalenki to tylko połowa prawdy. Ona żeby zacząć lepiej grać musi zostać przyciśnięta.
To był mecz nierówny, z obu stron. Pierwszy set fa
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści