Tak samo, jak w ćwierćfinale, Hubert Hurkacz wykonał pierwszy krok w rywalizacji półfinałowej United Cup. Polak zdobył punkt w starciu z reprezentantem Kazachstanu Aleksandrem Szewczenką, dzięki czemu przybliżył nas do drugiego finału tej imprezy z rzędu.
Wobec tego Iga Świątek ponownie stanęła przed szansą zagwarantowania awansu naszej kadrze. Jednak Polka musiała zmierzyć się z najtrudniejszą rywalką, a mianowicie z Jeleną Rybakiną. Mimo wyrównanej rywalizacji to wiceliderka światowego rankingu WTA zwyciężyła 7:6(5), 6:4 i wprowadziła Biało-Czerwonych do finału.
Na początku pojedynku obie zawodniczki były skuteczne przy własnych podaniach. Na prawdziwe emocje trzeba było poczekać do piątego gema, kiedy to miała miejsce pierwsza równowaga, a następnie break point po stronie Kazaszki, który był efektem błędu Polki. W kolejnej wymianie Świątek wpakowała forhend w siatkę i straciła serwis (2:3).
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Po tym, jak Rybakina wyszła na prowadzenie 5:3, mogła zakończyć gema przy podaniu Świątek. Udało jej się jednak jedynie osiągnąć równowagę, po której dwa punkty z rzędu zdobyła nasza tenisistka i pozostała w grze.
Wiceliderka rankingu musiała jednak spisać się lepiej w kolejnym gemie, w którym potrzebowała przełamania. Ostatecznie wypracowała dwa break pointy, lecz oba obroniła przeciwniczka. Nieudana była również trzecia szansa, lecz przy czwartej Polka dopięła swego, bo po głębokim forhendzie Kazaszka się pomyliła.
Po pewnym utrzymaniu podania przez Świątek Rybakina musiała walczyć o tie-breaka. Gem ten trwał jednak kilka minut, bo obie tenisistki robiły wszystko, by zwyciężyć. Gdy Polka wypracowała sobie piłkę setową, rywalka obroniła się serwisem, natomiast przy kolejnej nasza zawodniczka wyrzuciła forhend.
Ostatecznie tenisistka urodzona w Rosji dopięła swego i o tym, kto wygra premierową odsłonę, zadecydowała dodatkowa rywalizacja. W niej od początku punktowały zawodniczki, które nie serwowały. Zmieniło się to dopiero w dziewiątej wymianie za sprawą wiceliderki rankingu (5-4).
Rybakina z kolei nie była w stanie tego dokonać i po przestrzelonym bekhendzie broniła dwóch kolejnych setboli. Najpierw pomógł jej serwis, ale chwilę później wyrzuciła forhend i zeszła na przerwę toaletową jako pokonana (7-5).
Od początku II seta serwis Kazaszki nie funkcjonował najlepiej, czego efektem były break pointy po stronie Świątek. Tyle tylko, że Polka była nieskuteczna zarówno w pierwszym, jak i w trzecim gemie.
Kolejne, bo aż trzy break pointy, nasza tenisistka wypracowała w siódmym gemie. Wówczas Rybakina ostatecznie w ogóle nie zapunktowała, bo w kolejnej wymianie wyrzuciła bekhend i przegrywała 3:4.
Świątek okazała się nieuchwytna przy własnym podaniu, lecz problemy pojawiły się, gdy serwowała na zakończenie pojedynku. Podwójnym błędem podarowała urodzonej w Rosji break pointa, by następnie obronić się w fantastycznym stylu. Chwilę później Polka popisała się wygrywającym serwisem i po wypracowaniu piłki meczowej od razu ją wykorzystała.
23-latka zamknęła spotkanie w dwóch setach, spędzając na korcie dwie godziny i 5 minut. Jej zwycięstwo z szóstą rakietą świata sprawiło, że mogła być pewna, iż kapitan naszej kadry Mateusz Terczyński nie będzie potrzebował jej w grze mieszanej. Ta bowiem nie wpłynie już na ostateczny wynik.
Reprezentacja Polski po raz drugi z rzędu osiągnęła finał United Cup. W niedzielę, 5 stycznia o godzinie 7:30 naszego czasu zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi lub Czechami.
United Cup, Sydney (Australia)
półfinał, kort twardy, pula nagród 11,17 mln dolarów
sobota, 4 stycznia
Kazachstan - Polska 0:2
Gra 1: Aleksander Szewczenko - Hubert Hurkacz 3:6, 2:6
Gra 2: Jelena Rybakina - Iga Świątek 6:7(5), 4:6
Gra 3: Żibek Kulambajewa / Aleksander Szewczenko - Maja Chwalińska / Jan Zieliński