Mark Gellard to osoba, z którą Magda Linette osiągnęła największe sukcesy w tenisowej karierze. W momencie, gdy Polka dotarła do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, w jej teamie znajdował się również Iain Hughes.
W październiku 2024 roku nasza tenisistka poinformowała jednak o zakończeniu współpracy z Hughesem, a w ostatnich tygodniach zapowiadała, że wkrótce do jej teamu dołączy nowa osoba.
Linette ogłosiła. "Duża niespodzianka"
W środę Linette oficjalnie ogłosiła osobę, która będzie z nią współpracowała. Sporą sensacją okazał się fakt, że w rolę drugiej trenerki wcieli się legendarna polska tenisistka - Agnieszka Radwańska. Na ten moment ich współpraca ma potrwać do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, ale to może się zmienić.
ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same
Trzeba przyznać, że informacja ze strony trzeciej najlepszej obecnie tenisistki z Polski pod względem światowego rankingu WTA była sporym zaskoczeniem. W końcu nie pojawiły się żadne przecieki dotyczące takiej współpracy.
- Na pewno to jest duża niespodzianka. Linette ogłaszała, że niedługo ogłosi drugie nazwisko w sztabie szkoleniowym, natomiast chyba nikt się nie spodziewał, iż będzie to akurat Agnieszka Radwańska. Szczerze mówiąc, jestem bardzo podekscytowany tą wiadomością - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Dembek, były tenisista, a obecnie trener.
Linette nie ukrywała, że nie może uwierzyć, iż w jej teamie znalazła się taka postać. To z miejsca może wpłynąć na jej grę.
- Patrząc na to, na jakim etapie kariery znajduje się Magda Linette, to myślę, iż jest to coś, czego nigdy w swojej karierze nie miała. Taki dodatkowy impuls. Agnieszka jest dla niej mentorką i osobą, którą myślę naśladowała przez lata, patrząc na wielkie wyniki Radwańskiej - stwierdził nasz rozmówca.
Radwańska u boku Linette. Co może się zmienić?
Do tej pory nie zdarzyło się, by ktokolwiek zatrudnił Radwańską do swojego sztabu. Mimo to była blisko tenisa, grając w turniejach legend czy pełniąc funkcję kapitana w United Cup.
Status, który posiada "Isia" sprawia, że jej podopieczna będzie szczególnie liczyć się z otrzymanymi wskazówkami. - Kiedy Linette wchodziła do wielkiego tenisa, to Radwańska była dla niej dużą inspiracją, więc to pierwsza rzecz, która sprawi, że będzie chłonęła każde jej słowo - ocenił Dembek.
- Po drugie to Radwańska będzie w stanie wczuć się w rolę Linette, będzie wiedziała, co dokładnie czuje na korcie jej podopieczna. To nie jest kolejny metodyczny trener w jej teamie, tylko osoba, która to wszystko przeżyła i może dodać te kilka procent, które Magdzie brakuje do kolejnego wielkiego sukcesu, jakim był półfinał Australian Open. Może ta współpraca będzie w stanie sprawić, że wzniesie się na szczyty - dodał na temat przyszłości.
Ważne jest również to, że ich styl gry nie różni się zbyt mocno. Stąd też Radwańskiej będzie zdecydowanie łatwiej w nowej roli.
- Patrząc na to, w jaki sposób grała Radwańska, może mocno pomóc Linette. Ona też nie jest zawodniczką, która gra typowo siłowo, ma tak samo problemy z drugim serwisem. Może też dużo dodać wariacji taktycznych, zagrań mocno technicznych - podkreślił współtwórca kanału "Sofa Sportowa".
Emerytowaną tenisistkę czeka sprawdzian
Do tej pory nie doszło do momentu, w którym zobaczylibyśmy Radwańską w roli drugiej trenerki czy konsultantki. Tym samym najbliższe miesiące dadzą znać, jak była już tenisistka odnajduje się w nowej roli.
- Sam jestem ciekawy, jak Radwańska poradzi sobie w tej roli, która jest dla niej nowa. To dla niej sprawdzian, bo wyniki nie oznaczają, że będzie się znakomitym trenerem - stwierdził były tenisista, a obecnie trener.
Jednak Dembek jest optymistą, jeżeli chodzi o przyszłość Linette, mającej przy sobie Radwańską. - Myślę jednak, że sam autorytet, szacunek, który na pewno ma Agnieszka u Magdy, sprawi, że z tej współpracy może wyjść coś bardzo ciekawego. Czekamy na rezultaty tej pracy - zakończył.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty