Gigantyczne emocje w meczu Igi Świątek! Trzysetowy thriller z młodą Czeszką

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek musiała mocno natrudzić się, aby pokonać Lindę Noskovą w ramach meczu Polska - Czechy w ćwierćfinale Pucharu Billie Jean King w Maladze. Tenisistki stoczyły trzysetową batalię.

W sobotę Polska walczy o półfinał Pucharu Billie Jean King. W Maladze nasza drużyna mierzy się z Czechami. Na otwarcie Magdalena Fręch uległa Marie Bouzkovej. Iga Świątek (WTA 2) musiała wygrać z Lindą Noskovą (WTA 26), aby o losach meczu decydował debel. Wiceliderka rankingu wykonała zadanie, ale po piekielnej walce. Zwyciężyła 7:6(4), 4:6, 7:5.

Otwarcie było nerwowe w wykonaniu Noskovej. Popełniła dwa podwójne błędy i oddała podanie. Świątek również miała problemy w pierwszym serwisowym gemie, ale uratowała się po obronie dwóch break pointów. Później świetnie funkcjonowały już wszystkie zagrania Polki.

W siódmym gemie Świątek miała szansę na drugie przełamanie, ale Noskova obroniła się. Czeszka miała imponujące akcje, ale też nie unikała przestojów. Polka grała cały czas równo, ale w końcówce nieoczekiwanie zgubiła koncentrację. W ósmym gemie od 40-15 straciła cztery punkty z rzędu. Oddała podanie podwójnym błędem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą

Na szczęście to był tylko moment słabości wiceliderki rankingu. W zaciętym 11. gemie pokazała dużą solidność w utrzymywaniu szybkiej piłki w korcie. Tymczasem dużo ryzykująca i atakująca z nieprzygotowanych pozycji Bouzkova pogubiła się. Ponownie zawiódł ją serwis. Dwa podwójne błędy rywalki pomogły Świątek uzyskać przełamanie.

Grająca falami Czeszka nie dała za wygraną. Wyśmienitym bekhendem znów odrobiła stratę i doprowadziła do tie breaka. W nim skuteczniejsza i spokojniejsza okazała się Świątek. Noskova z 1-4 zbliżyła się na 3-4, ale trzy z czterech kolejnych punktów padło łupem Polki.

W II partii obie tenisistki błyskawicznie utrzymywały podanie. Długo nie było ani jednego break pointa. Wszystko wskazywało, że będzie kolejny tie break. Zupełnie niespodziewanie w dziewiątym gemie Noskova zadała zabójczy cios. Świetny return dał jej szansę na przełamanie. Wykorzystała ją popisując się sprytem i skutecznością przy siatce. Po chwili Czeszka zaimponowała stoickim spokojem. Kapitalna wymiana zwieńczona krosem bekhendowym pozwoliła jej zakończyć seta.

W III secie szybko pojawiły się szanse na przełamanie, bo już w czwartym gemie. Dwie uzyskała Świątek. Wykorzystała już pierwszą kapitalną kombinacją dwóch krosów, forhendowego i bekhendowego. W poczynaniach Noskovej pojawiła się nerwowość, której nie było w poprzednim secie. W grze Czeszki było więcej nieczystych zagrań.

To nie był jednak koniec emocji. W siódmym gemie Świątek kompletnie się rozregulowała i oddała podanie całą serią pomyłek. Ostatnie słowo w tym dreszczowcu należało do wiceliderki rankingu. Noskova z 1:4 wyrównała na 4:4, ale nie tie break rozstrzygnął losy tej bitwy. W końcówce Polka zagrała świetny tenis, a jej przeciwniczka nie wytrzymała napięcia. W 12. gemie Czeszka odparła pierwszą piłkę meczową. Przy drugiej posłała bardzo dobry serwis, ale piłka wróciła na jej stronę, a ona przestrzeliła forhend, mając otwarty cały kort.

Spotkanie trwało dwie godziny i 39 minut. Świątek zaserwowała pięć asów, a Noskova posłała 10. Polka zdobyła o dwa punkty więcej (104-102). Obie tenisistki uzyskały po cztery przełamania. Wiceliderka rankingu miała 22 kończące uderzenia przy 30 niewymuszonych błędach. Czeszce naliczono 29 piłek wygranych bezpośrednio przy 35 pomyłkach.

Było to czwarte spotkanie tych tenisistek w 2024 roku. W III rundzie Australian Open lepsza okazała się Noskova. Świątek cieszyła się z wygranych w Indian Wells i Miami. Bilans ich wszystkich starć to teraz 4-1 dla Polki. Trzy z nich były trzysetowymi bitwami.

Reprezentacja Czech jest potęgą w drużynowym tenisie kobiet. Odniosła 11 triumfów w rozgrywkach, które wcześniej znane były jako Puchar Federacji czy Fed Cup. Sześć tytułów zdobyła między 2011 a 2018 rokiem. W 2018 po raz ostatni święciła triumf. Polska wcześniej w Grupie Światowej dwa razy doszła do ćwierćfinału (1992, 2015).

O losach awansu do półfinału zadecyduje debel.

Polska - Czechy 1:1, Martin Carpena Arena, Malaga (Hiszpania)
ćwierćfinał turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King, kort twardy w hali
sobota, 16 listopada

Gra 1.: Magdalena Fręch - Marie Bouzkova 1:6, 6:4, 4:6
Gra 2.: Iga Świątek - Linda Noskova 7:6(4), 4:6, 7:5
Gra 3.: Iga Świątek / Katarzyna Kawa - Marie Bouzkova / Katerina Siniakova

Źródło artykułu: WP SportoweFakty