Puchar Billie Jean King pora zacząć. Co nas czeka w 1. dniu?

Getty Images / Simon Barber / Na zdjęciu: Danielle Collins
Getty Images / Simon Barber / Na zdjęciu: Danielle Collins

W czwartek oficjalnie rozpocznie się rywalizacja w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King 2024. Na inaugurację zostaną rozegrane dwa mecze. Najpierw Japonki zmierzą się z Rumunkami, a następnie Amerykanki ze Słowaczkami.

Pierwotnie początek turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King wyznaczono na środę, ale z powodu fatalnej pogody i trudnej sytuacji powodziowej zdecydowano się przełożyć mecz Polska - Hiszpania na piątek. Wieczorem organizatorzy poinformowali, że otrzymali zielone światło, aby w czwartek mogła ruszyć rywalizacja (więcej tutaj).

W turnieju w Maladze zobaczymy 12 zespołów, z których cztery mają pewny awans do ćwierćfinału. W czwartek i piątek zostaną rozegrane spotkania 1/8 finału, które wyłonią przeciwników dla Kanady, Australii, Czech i Włoch. W pierwszym dniu zmagań zagrają ze sobą ekipy Japonii i Rumunii oraz Słowacji i USA.

Reprezentacja Kraju Kwitnącej Wiśni wystąpi w Maladze osłabiona brakiem byłej liderki rankingu WTA, Naomi Osaki. Kapitan Ai Sugiyama zabrała ze sobą do Hiszpanii Moyukę Uchijimę, Enę Shibaharę, Nao Hibino, Eri Hozumi i Shuko Aoyamę. Na pewno plusem jest to, że ma szeroki wachlarz możliwości wystawienia zawodniczek do debla. Japonki awansowały do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King po zwycięstwie 3-1 w kwalifikacjach nad Kazaszkami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą

O godz. 12:00 na drodze zespołu Japonii stanie ekipa Rumunii. Reprezentacja ta wywalczyła awans, odwracając losy spotkania z Ukrainkami (przegrywała już 0-2, ale wygrała 3-2). W składzie ekipy prowadzonego przez Horię Tecau znalazły się bohaterki tego spektakularnego powrotu, czyli Ana Bogdan i Jaqueline Cristian. Oprócz nich powołane zostały Anca Todoni, Elena-Gabriela Ruse oraz Monica Niculescu, która ma najwięcej rozegranych spotkań i zwycięstw w narodowych barwach.

Po godz. 17:00 na korcie pojawią się drużyny Słowacji i USA. Ekipa naszych południowych sąsiadów nie zaskoczyła nominacjami. Liderką ekipy Mateja Liptaka będzie Rebecca Sramkova, która miała kapitalną końcówkę sezonu i przebojem wdarła się do Top 50. W zespole są także doświadczone w kadrze Anna Karolina Schmiedlova, Viktoria Hruncakova i deblistka Tereza Mihalikova oraz utalentowana Renata Jamrichova. Słowaczki awansowały do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King dzięki pewnemu zwycięstwu nad Słowenią 4-0.

Przeciwniczkami ekipy Słowacji będą Amerykanki. Drużyna USA sięgała po Puchar Billie Jean King aż 18 razy, co jest oczywiście rekordem. Do tegorocznego turnieju zakwalifikowała się po zwycięstwie nad ekipą Belgii 4-0. Kapitan Lindsay Davenport nie skorzysta jednak z usług dwóch uczestniczek tamtego wydarzenia, Emmy Navarro i Jessiki Peguli, a także Coco Gauff. W singlu o punkty będą musiały się zatroszczyć Danielle Collins, Peyton Stearns czy Ashlyn Krueger. W deblu mogą wystąpić dwie uczestniczki WTA Finals 2024, czyli Taylor Townsend i Caroline Dolehide.

Każde spotkanie będzie się składać z trzech gier: dwóch singli i debla. Aby odnieść zwycięstwo, drużyna potrzebuje dwóch punktów. Na lepsze z pary Japonia - Rumunia czekają już Włoszki. Z kolei zwyciężczynie meczu Słowacja - USA zmierzą się z Australijkami.

Japonia - Rumunia, od godz. 12:00
Skład Japonii: Moyuka Uchijima, Ena Shibahara, Nao Hibino, Eri Hozumi, Shuko Aoyama; kapitan Ai Sugiyama.
Skład Rumunii: Jaqueline Cristian, Anca Todoni, Ana Bogdan, Elena-Gabriela Ruse, Monica Niculescu; kapitan Horia Tecau.

Słowacja - USA, po godz. 17:00
Skład Słowacji: Rebecca Sramkova, Anna Karolina Schmiedlova, Viktoria Hruncakova, Renata Jamrichova, Tereza Mihalikova; kapitan Matej Liptak.
Skład USA: Danielle Collins, Peyton Stearns, Ashlyn Krueger, Taylor Townsend, Caroline Dolehide; kapitan Lindsay Davenport.

Komentarze (1)
avatar
steffen
14.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinno się grać tak jak w eliminacjach, do 3 wygranych a nie do 2. I debel jako 3 mecz.
Teraz deblistki nawet nie wiedzą czy zagrają. I to ma być drużyna?