Jannik Sinner, jeden z czołowych tenisistów młodego pokolenia, znalazł się w centrum skandalu dopingowego po tym, jak dwukrotnie uzyskał pozytywne wyniki testów na obecność clostebolu. Włoch, obecny lider rankingu ATP, przekonywał, że substancja przedostała się do jego organizmu przez przypadek - poprzez krem stosowany przez członka jego sztabu medycznego.
Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) uwierzyła w wyjaśnienia Sinnera, uznając jego niewinność. Jednakże Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) nie zgadza się z tą decyzją i wniosła apelację do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS), żądając dwuletniego zawieszenia Włocha.
W obliczu tej sytuacji głos zabrał Goran Ivanisević. To triumfator wielkoszlemowego Wimbledonu i obecny trener Kazaszki Jeleny Rybakiny, który postanowił stanąć po stronie Sinnera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
- Szczerze mam nadzieję, że dadzą mu spokój i pozwolą grać. Tenis potrzebuje Sinnera - powiedział Serb w wywiadzie dla Tennis365.
Ivanisević obawia się jednak działań WADA. Jako doświadczona osoba w świecie sportu zauważył, że w organizacjach antydopingowych często podejmowane są decyzje, które mogą "zniszczyć czyjeś życie". Tym samym zwrócił uwagę na surowe procedury i potencjalne uprzedzenia.
To jego zdaniem staje się elementem większych kontrowersji wokół gwiazd sportu. Dla Ivanisevicia sprawa Sinnera to przykład sytuacji, gdzie konieczna jest ostrożność i dokładne zbadanie faktów.
Mimo burzy medialnej włoski tenisista osiąga znakomite wyniki. Jednak jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania, a decyzja ws. potencjalnego zawieszenia zapadnie w pierwszych miesiącach 2025 roku.