Poniedziałek był ważnym dniem dla Joela Schwaerzlera. 18-letni Austriak, były lider rankingu juniorskiego, wystąpił z dziką kartą w turnieju ATP w Wiedniu i w I rundzie zmierzył się z Alexandrem Zverevem. Młody reprezentant gospodarzy otrzymał jednak srogą lekcję od aktualnie trzeciego singlisty świata i przegrał 2:6, 2:6.
Mimo gładkiego zwycięstwa w 67 minut, najwyżej rozstawiony Zverev docenił starania rywala. - Kiedy jako 18-latek grasz przed wielką publicznością w domowym turnieju, nie jest to najłatwiejsza rzecz na świecie. Pamiętam, gdy byłem w takiej sytuacji i mając 17 lat zagrałem w Hamburgu z Davidem Ferrerem. Miałem nadzieję na dobry mecz, a przegrałem w godzinę, zdobywając jednego gema - mówił.
Dla Zvereva, który w poniedziałek zapisał na swoim koncie sześć asów, cztery przełamania i 14 zagrań kończących, to 60. wygrany mecz w sezonie 2024. W II rundzie Niemiec, mistrz Erste Bank Open sprzed trzech lat, zmierzy się z lepszym z pary Alex Michelsen - Marcos Giron.
Lepiej powiodło się innemu utalentowanemu graczowi, Jakubowi Mensikowi. 19-letni Czech, kwalifikant, w pojedynku z Alexeiem Popyrinem ani razu nie stracił podania, sam wykorzystał dwa z sześciu break pointów i niespodziewanie pokonał oznaczonego numerem ósmym Australijczyka 7:6(3), 6:2.
W poniedziałek dobrze zaprezentowali się też Włosi. Matteo Berrettini nie musiał bronić żadnego break pointa i wygrał 7:5, 6:4 z Martonem Fucsovicsem, graczem z eliminacji. Z kolei Flavio Cobolli także bez straty partii uporał się z Alejandro Davidovichem.
Erste Bank Open, Wiedeń (Austria)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 2,470,3 mln euro
poniedziałek, 21 października
I runda gry pojedynczej:
Alexander Zverev (Niemcy, 1) - Joel Schwaerzler (Austria, WC) 6:2, 6:2
Jakub Mensik (Czechy, Q) - Alexei Popyrin (Australia, 8) 7:6(3), 6:2
Flavio Cobolli (Włochy) - Alejandro Davidovich (Hiszpania) 7:6(1), 6:3
Matteo Berrettini (Włochy) - Marton Fucsovics (Węgry, Q) 7:5, 6:4
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc