W ramach China Open 2024 Magda Linette (WTA 45) pokonała kolejno Japonkę Moyukę Uchijimę i Włoszkę Jasmine Paolini. Szczególnie zwycięstwo nad tą drugą tenisistką, finalistką Rolanda Garrosa i Wimbledonu, zrobiło duże wrażenie. W środę na drodze Polki stanęła Mirra Andriejewa (WTA 22). Utalentowana Rosjanka wygrała dwa pojedynki, tracąc w każdym seta. Mimo tego była faworytką spotkania z 32-latka z Poznania.
Młoda Andriejewa szybko pokazała swoje umiejętności. Świetnie poruszała po korcie. Sporą przewagę dawały jej piłki zagrywane po linii z forhendu czy bekhendu. Linette nie radziła sobie w wymianach i popełniała wiele błędów. Nasza reprezentantka zdawała sobie jednak sprawę z tego, że w spotkaniu z taką przeciwniczką nie wystarczy tylko przebijać piłkę, lecz trzeba podjąć ryzyko.
W pierwszym secie 17-letnia Rosjanka błyskawicznie zbudowała przewagę. Już w gemie otwarcia postarała się o przełamanie. Linette mogła już po zmianie stron szybko odrobić stratę, ale zmarnowała dwie okazje na powrót do gry. W trzecim gemie Polka znów przegrała własne podanie i na tablicy wyników było już 0:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Gdy w piątym gemie Andriejewa zdobyła trzecie z rzędu przełamanie, zanosiło się na porażkę naszej tenisistki do zera. Polce ostatecznie udało się jej uniknąć, ale o powrocie do gry w premierowej odsłonie nie było mowy. Zresztą Polka ani razu nie utrzymała serwisu w pierwszym secie. W siódmym gemie Rosjanka łatwo uzyskała trzy piłki setowe i przy trzeciej rozstrzygnęła partię rezultatem 6:1.
Obiecująco wyglądał początek drugiej części spotkania. Linette przejęła inicjatywę i była w stanie przełamać serwis przeciwniczki. Po zmianie stron Andriejewa szybko odpowiedziała. Nie tylko odrobiła stratę przełamania, ale i objęła prowadzenie w secie. Jak się później okazało, nie oddała już go do samego końca.
Rosjanka poszła bowiem za ciosem i odskoczyła na 3:1. Linette była co prawda w stanie odrobić breaka, ale już po zmianie stron jej rywalka wywalczyła kolejne przełamanie, a następnie wygrała własne podanie na 5:2. Dopiero wówczas Polka zdołała utrzymać swój serwis. Było to jednak tylko przedłużenie gry. Andriejewa szybko wypracowała trzy piłki meczowe i przy pierwszej posłała kończący forhend po linii.
Po godzinie i 13 minutach Andriejewa zwyciężyła ostatecznie 6:1, 6:3. Zdobyła w sumie 62 ze 103 rozegranych punktów. Była bardzo solidna, co pokazały "równe" statystyki. Skończyła bowiem 13 piłek (tyle samo co Polka), miała 14 wymuszonych i 14 niewymuszonych błędów. U Linette liczba pomyłek wyniosła aż 27. Do tego rywalka zmusiła ją do błędu 22 razy i aż siedmiokrotnie odebrała serwis.
Był to trzeci pojedynek Linette z Andriejewą w głównym cyklu i drugi przegrany. W 2023 roku Rosjanka była górą na mączce w Madrycie (6:3, 6:3). Polka wzięła rewanż podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na kortach Rolanda Garrosa poznanianka wygrała w pierwszej fazie 6:3, 6:4. Jednak kilka miesięcy po tym wydarzeniu znów lepsza okazała się zdolna 17-latka.
Zwycięska Andriejewa awansowała do ćwierćfinału prestiżowego turnieju China Open 2024. Teraz będzie oczekiwać na rezultat pojedynku Amanda Anisimova - Qinwen Zheng. Amerykanka i Chinka zmierzą się ze sobą w środowej sesji wieczornej na korcie centralnym.
Dla Linette to koniec występu w Pekinie. Podobnie jak jej rodaczka Magdalena Fręch, zwieńczyła swój udział w turnieju na etapie IV rundy. Przed naszymi tenisistkami start w kolejnych zawodach rangi WTA 1000, które odbędą się w dniach 7-13 października w chińskim Wuhanie.
China Open, Pekin (Chiny)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,955 mln dolarów
środa, 2 października
IV runda gry pojedynczej:
Mirra Andriejewa (17) - Magda Linette (Polska, 31) 6:1, 6:3