Iga Świątek rozegrała w nocy z soboty na niedzielę trzeci mecz w US Open. Polka triumfowała już w przeszłości w Nowym Jorku i także do tegorocznego turnieju przystąpiła w roli mocnej kandydatki do zdobycia tytułu. Jej najgroźniejszymi konkurentkami są Aryna Sabalenka oraz Coco Gauff.
W drodze do drugiego tygodnia Iga Świątek okazała się lepsza niż Kamilla Rachimowa, Ena Shibahara i Anastazja Pawluczenkowa. Pokonanie szczęśliwej przegranej z eliminacji sprawiło kłopot rozstawionej z numerem pierwszym Polce. Nie można powiedzieć tego samego o wyeliminowaniu Japonki, ponieważ mecz z nią był tenisową demolką.
Mecz, do którego doszło w Arthur Ashe Stadium, był trzecim między Igą Świątek i Anastazją Pawluczenkową. Polka zdążyła już dwa razy w przeszłości wygrać z Rosjanką. Zrobiła to między innymi w poprzednim sezonie w Rzymie. Także tym razem faworytka nie pozwoliła sobie na wpadkę i zwyciężyła w dwóch setach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Polka zarobiła za awans do czwartej rundy 325 tysięcy dolarów, a to w przeliczeniu około 1,25 miliona złotych. Ponadto Iga Świątek pozostaje kandydatką do zdobycia tytułu i zarobienia w Nowym Jorku ogromnej nagrody finansowej w wysokości 3,6 miliona dolarów. Już za awans do ćwierćfinału może dostać 530 tysięcy dolarów.
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia
Po drugie - na koncie? Pieniadze dostanie dopiero po ostatnim meczu w turnieju.
Po t Czytaj całość