Świetny początek nie wystarczył. Fręch przegrała po walce z Rosjanką

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch pożegnała się z turniejem WTA 1000 w Toronto w drugiej rundzie. Polka świetnie rozpoczęła mecz z Dianą Sznaider, wygrywając pierwszego seta 6:2, jednak w dwóch kolejnych górą była Rosjanka.

Magdalena Fręch po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Paryżu, w których odpadła już w pierwszej rundzie, rozpoczęła tournée za oceanem. Pierwszym przystankiem okazał się turniej WTA 1000 w Toronto. Nasza tenisistka rozpoczęła ją od trzysetowej, emocjonującej batalii z Anastazją Potapową. Po ponad dwugodzinnej walce lepsza okazała się Polka, która wygrała 4:6, 6:3, 6:0.

W drugiej rundzie 26-latka trafiła na bardziej wymagającą rywalkę. Mowa o rozstawionej z numerem 14. Dianie Sznaider, która w ostatnich tygodniach prezentowała bardzo dobrą postawę. Przed igrzyskami wygrała turniej na kortach ziemnych w Budapeszcie, a wcześniej triumfowała na trawie w Bad Homburg. Było to pierwsze spotkanie tych zawodniczek.

Obie panie rozpoczęły walkę o trzecią rundę od pewnie utrzymanych podań. Od trzeciego gema kontrolę na korcie przejęła jednak Fręch, która zanotowała przełamanie i po chwili wyszła na 3:1. Na tym 26-latka nie zamierzała się zatrzymywać.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"

W piątym gemie po raz drugi z rzędu odebrała rywalce serwis, by po obronionym podaniu zbudować 4-gemową przewagę. Choć Sznaider zdołała przerwać serię naszej zawodniczki, nic więcej nie zdziałała w tej odsłonie. Polka zakończyła ją pewnie utrzymanym podaniem i przekonującym zwycięstwem 6:2.

Otwarcie drugiej partii ponownie było wyrównane, ale tym razem miejsce utrzymanych podań zajęły wzajemne przełamania. Jako pierwsza serwis utrzymała w trzecim gemie Rosjanka, która na tym się nie zatrzymała. Wygrała też dwa kolejne gemy, notując kolejne przełamanie i odskakując na 4:1. Do końca partii obie tenisistki utrzymywały podania, co pozwoliło Sznaider wygrać 6:3.

Trzeci set również przyniósł największe emocje i najwięcej walki. Jako pierwsza przełamanie zanotowała Rosjanka, która dokonała tego w piątym gemie. Choć już po chwili Polka mogła odrobić stratę, dokonała tego dopiero w ósmym gemie, wyrównując na 4:4. Zażarta walka trwała też w późniejszych fragmentach, co doprowadziło do tie-breaka.

Fręch rozpoczęła go od prowadzenia 4:2, jednak po chwili do głosu doszła rywalka. Finalnie Sznaider triumfowała 7-5 i awansowała do trzeciej rundy, gdzie zmierzy się z rozstawioną z "jedynką" Coco Gauff.

National Bank Open presented by Rogers, Toronto (Kanada)
WTA 1000, korty twarde, pula nagród 2,8 mln dolarów
czwartek, 8 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Diana Sznaider (14) - Magdalena Fręch (Polska) 2:6, 6:3, 7:6(5)

Zobacz także:
Dwa sety w meczu Peguli z byłą liderką. Sabalenka poznała rywalkę
Koszmarny turniej gospodarzy. Miejscowy idol sprawił zawód

Komentarze (1)
avatar
fannovaka
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale spitolila sprawe, tyle kasy i punktow bylo na wyciagniecie reki , ale z drugiej strony mloda rosjanka nie od parady jest nr 24 i wie jak sobie poradzic z nr 50 nawet jak sytuacja sie nieco Czytaj całość