Radwańska mówi, co zrobiłaby na miejscu Świątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska i Iga Świątek
Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska i Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek przegrała w półfinale turnieju singla w ramach igrzysk olimpijskich 2024. Lepsza od Polki okazała się być Chinka Qinwen Zheng. Opinię na temat występu Polki w Eurosporcie wydała już legendarna tenisistka Agnieszka Radwańska.

Przed startem tenisowego turnieju singla w ramach igrzysk olimpijskich 2024 Iga Świątek była zdecydowaną faworytką do końcowego triumfu. Zwłaszcza, gdy ze startu zrezygnowała Białorusinka Aryna Sabalenka, a później także Kazaszka Jelena Rybakina.

Nasza tenisistka po pokonaniu Amerykanki Danielle Collins zameldowała się w strefie medalowej. Ostatecznie powalczy jednak o brązowy krążek, ponieważ w półfinale lepsza od niej okazała się Chinka Qinwen Zheng (2:6, 5:7).

Spotkanie Polki w Paryżu miała okazję śledzić Agnieszka Radwańska. Legendarna tenisistka pełni bowiem rolę ekspertki Eurosportu w czasie igrzysk olimpijskich. Stąd też na antenie stacji wypowiedziała się na temat meczu Świątek ze Zheng.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ujawnił, co działo się po meczu Świątek. "To był szok"

- Były momenty, że Iga trochę za bardzo się spieszyła. Grała czasem nie w tempo, próbowała kończyć piłki, które bardzo ciężko się kończy. Rywalka postawiła jednak poprzeczkę bardzo wysoko - skomentowała "Isia".

Radwańska wskazała również, czego jej zdaniem zabrakło u najlepszej tenisistki światowego rankingu WTA. - Na miejscu Igi zmieniałabym rytm. (...) Granie jednym tempem ułatwia zadanie przeciwniczce. Chinka z kolei dość dużo zmieniała - podkreśliła.

Emerytowana już tenisistka przyznała też, że była zaskoczona występem Zhang. Jej zdaniem rozegrała perfekcyjny mecz pod względem taktycznym i doskonale przygotowała się po sześciu z rzędu porażkach ze Świątek.

Przeczytaj także: Po sześciu porażkach wygrała ze Świątek. Tak to skomentowała

Źródło artykułu: WP SportoweFakty