W sesji wieczornej na korcie Philippe'a Chatriera zmierzyli się Novak Djoković i Stefanos Tsitsipas. Choć Serb miał przed tym meczem bilans 11-2 z greckim tenisistą, to można było się spodziewać emocji. Ateńczyk potrafi grać na mączce i sprawiać problemy najlepszym. W czwartek zmarnował jednak sporą szansę, aby napsuć krwi utytułowanemu przeciwnikowi. 24-krotny mistrz wielkoszlemowy nie pękł w ważnych momentach i zdołał zamknąć spotkanie w dwóch setach..
Djoković pewnie wszedł w czwartkowy pojedynek. Już w pierwszych gemach Tsitsipas znalazł się pod presją przy własnym serwisie. Zdołał jeszcze wyrównać na po 1, ale po zmianie stron "Nole" dopiął swego. Świetnie rozegrał kilka wymian i zdobył przełamanie na 3:1. Od tego momentu faworyt w pełni kontrolował sytuację na korcie. W dziewiątym gemie wykorzystał drugą piłkę setową i zwieńczył partię wynikiem 6:3.
Ale początek drugiej części spotkania należał do Tsitsipasa. Grek wykorzystał słabszy moment serwisowy rywala i zdobył przełamanie w drugim gemie. Potem Serb zaczął uskarżać się na uraz kolana. To ten staw miał operowany po Rolandzie Garrosie 2024, bo sprawiał mu problemy.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"
Sytuacja na korcie zaczęła się odwracać. Djoković skorzystał z przerwy medycznej, a po zmianie stron znów stracił podanie. Grek prowadził już 4:0 i wydawało się, że nie wypuści z rąk takiego prowadzenia. Tymczasem 25-letni ateńczyk kilka razy pokpił sprawę i gładko oddał serwis w piątym gemie. Serb dał wyraźny sygnał do odrabiania strat, a to zwiastowało problemy dla jego przeciwnika.
Mimo wszystko Tsitsipas cały czas prowadził z przewagą przełamania. W pewnym momencie było już nawet 5:2. Jednak kluczowe dla losów drugiej partii wydarzenia miały miejsce w dziewiątym gemie. Grek miał trzy kolejne piłki setowe (od stanu 40-0), lecz nie zamknął tej części spotkania. Sam jest sobie winien, ponieważ podał pomocną dłoń rywalowi.
A zaproszony do gry były lider rankingu ATP czekać nie zamierzał. Po odrobieniu straty serwisu doprowadził do remisu po 5. Teraz już nic nie mogło go zatrzymać. O zwycięstwie rozstrzygnął tie-break, w którym pierwsze mini przełamanie wywalczył Grek. Potem jednak popełnił on kilka niewymuszonych lub taktycznych błędów i zapłacił za to porażką.
Djoković triumfował 6:3, 7:6(3) i wystąpi w olimpijskim półfinale. Cały czas pozostaje w grze o premierowy w karierze złoty medal. Jego przeciwnikiem będzie w piątek Włoch Lorenzo Musetti (ATP 16), który wyeliminował mistrza olimpijskiego z Tokio, Niemca Alexandra Zvereva.
Igrzyska olimpijskie, Paryż (Francja)
Stade Roland Garros, kort ziemny
czwartek, 1 sierpnia
ćwierćfinał gry pojedynczej mężczyzn:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 8) 6:3, 7:6(3)
Program i wyniki turnieju tenisowego Paryż 2024
Czytaj także:
Świątek odpisano punkty. Cenny awans Linette i Fręch
Zmiany w rankingu ATP. Jak wpłynęły na pozycję Hurkacza?