Pierwszy set ćwierćfinału padł łupem Igi Świątek, w drugim role się odwróciły. To Danielle Collins nadawała ton rywalizacji. W decydującej partii znów lepsza była Polka. Przy jej prowadzeniu 4:1 Amerykanka skreczowała, tłumacząc się urazem mięśni brzucha.
Podała rękę Świątek, ale przy okazji doszło do sytuacji, o której mówi cały świat. Collins zdradziła, co powiedziała liderce światowego rankingu. Nie były to miłe słowa.
- Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w sprawie mojej kontuzji. Wiele rzeczy dzieje się przed kamerami i jest wielu ludzi z mnóstwem charyzmy. Wychodzą i w jeden sposób zachowują się przed kamerami, a w inny sposób w szatni. Nie mam dobrych doświadczeń. Naprawdę nie uważam, że ktokolwiek musi być nieszczery. Mogą być tacy, jacy są. Mogę to zaakceptować i nie potrzebuję fałszu - wypaliła Collins (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"
Między zawodniczkami iskrzyło już w trakcie meczu. I nie chodzi tu tylko o nieładne zachowani Collins, która w trzecim secie "ustrzeliła" Świątek (zobacz TUTAJ>>). W sieci krąży film, na którym widzimy, jak Amerykanka poucza Polkę.
Nagranie ma już 3,4 mln wyświetleń, a znaleźć je można m.in. na profilu The Tennis Letter na portalu X.
Collins szykowała się do serwisu, ale Świątek podniosła rakietę, prosząc o kilka sekund na przygotowanie. - Nie ma za mną nikogo. Graj w tempie serwującej - krzyknęła wyraźnie niezadowolona Amerykanka.
"Zdecydowanie dużo napięcia w tym meczu" - skomentował sytuację profil The Tennis Letter.
O spięciu podczas spotkania piszą także m.in. agencja AFP, amerykańskie dzienniki "USA Today", "Washington Post" czy portale branżowe, m.in. tennis.com i tennis365.com.
Przypomnijmy, że Iga Świątek odpowiedziała już na zarzuty Danielle Collins. - Nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy nawet żadnych interakcji. Nie wiedziałam, z czym ma problem, nie wiedziałam, czy ma kontuzje, czy potrzebuje chwili przerwy (...) Co jej powiedziałam po jej decyzji? Spytałam czy wszystko jest ok, zadałam takie pytanie. Nie było żadnego stwierdzenia i czegoś żeby powiedzieć, że byłam nieszczera - podkreślła Polka, która w czwartek zagra o olimpijski finał z Qinwen Zheng.
Czytaj także: Jest riposta. Świątek odpowiedziała na zarzuty ze strony Collins