Ich pojedynki gwarantują emocje i nie inaczej było w niedzielny wieczór, a właściwie w nocy. Jordan Thompson (ATP 41) i Yoshihito Nishioka (ATP 86) znów stoczyli trzysetową batalię. Ostatecznie, po kilkugodzinnej przerwie spowodowanej opadami deszczu, Japończyk triumfował 4:6, 7:6(2), 6:2.
Australijczyk ma czego żałować. W pierwszym secie okazał się lepszy o jedno przełamanie. W drugiej partii panowie zeszli z kortu przy stanie 5:4 dla reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni. Długa przerwa z powodu kiepskiej aury okazała się punktem zwrotnym całego spotkania.
Po wznowieniu gry Nishioka wypunktował rywala w tie-breaku, a następnie dał koncert w trzecim secie. Przełamał serwis Thompsona w pierwszym oraz piątym gemie i ani razu nie dał sobie odebrać podania. Po dwóch godzinach i 40 minutach wykorzystał drugiego meczbola.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z igrzysk": Trudności Igi Świątek w pierwszym meczu. "Ona z klifu potrafi wracać"
Tenisiści zakończyli pojedynek dokładnie 37 minut po północy czasu lokalnego. Nishioka po raz piąty okazał się lepszy od Thompsona w głównym cyklu. Dzięki temu został pierwszym Japończykiem w historii, który zwyciężył w Atlanta Open.
Nishioka wywalczył trzecie singlowe mistrzostwo w tourze. W 2018 roku był najlepszy w Shenzhen, a cztery lata później sięgnął po tytuł w Seulu. Za występ w Atlancie otrzyma 250 rankingowych punktów oraz czek na sumę 114,9 tys. dolarów. Thompson, który celował w drugie trofeum w głównym cyklu, zgarnął 165 punktów oraz 67 tys. dolarów.
Atlanta Open, Atlanta (USA)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 756 tys. dolarów
niedziela, 28 lipca
finał gry pojedynczej:
Yoshihito Nishioka (Japonia) - Jordan Thompson (Australia, 4) 4:6, 7:6(2), 6:2
Czytaj także:
Historyczny polski finał rozstrzygnięty! Koncert Magdy Linette w Pradze
Ważna zmiana u Kamila Majchrzaka. "Do zobaczenia w tourze"