Takiego wydarzenia w Erze Open jeszcze nie było! Dwie reprezentantki Polski dotarły do finału zawodów głównego cyklu i zmierzyły się o tytuł w singlu. W Pradze, na kortach ziemnych miejscowej Sparty, spotkały się Magda Linette (WTA 48) i Magdalena Fręch (WTA 57). Mistrzynią została oznaczona czwartym numerem poznanianka, która pokonała rozstawioną z "szóstką" łodziankę w godzinę i 20 minut 6:2, 6:1.
Faworytką piątkowego pojedynku zdawała się być Linette, choć dwa lata temu to Fręch była górą w ćwierćfinale challengera WTA (WTA 125) rozgrywanego na mączce we francuskim Saint Malo. Jednak w Pradze zawodniczka AZS-u Poznań wyeliminowała najwyżej rozstawioną Czeszkę Lindę Noskovą, co z pewnością wskazywało na nią. Wydarzenia na korcie zresztą to potwierdziły.
Po dosyć wyrównanym początku i pewnie utrzymanych serwisach przez obie tenisistki przewagę osiągnęła Linette. 32-latka wyraźnie złapała swój rytm. Taką grę prezentowała choćby podczas czwartkowego spotkania z Noskovą. Pierwsze break pointy wypracowała po świetnej grze na returnie w czwartym gemie. Przy drugiej okazji tenisistka Górnika Bytom wyrzuciła piłkę i straciła podanie.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
A Linette natychmiast poszła za ciosem. Przy własnym serwisie nie dała 26-letniej rodaczce żadnych szans. Błyskawicznie odskoczyła na 4:1, a potem tylko kontrolowała sytuację na krocie. W ósmym gemie podopieczna Marka Gellarda przepuściła jeszcze jeden atak na returnie. Pierwszego setbola nie udało się co prawda wykorzystać, ale przy drugim tenisistka z Poznania przeprowadziła świetną akcję i drajw-wolejem z forhendu zakończyła 38-minutową partię otwarcia rezultatem 6:2.
Przewagę Linette w premierowej odsłonie potwierdziły także liczby. W pierwszym secie skończyła ona 15 piłek i miała tylko 5 niewymuszonych błędów. Natomiast podopieczna Andrzeja Kobierskiego zanotowała 3 wygrywające uderzenia i 8 pomyłek. Panie rozegrały w tej części spotkania 51 punktów, z czego 30 padło łupem wyżej notowanej z Polek.
Na początku drugiego seta swoje szanse na przełamanie wypracowała Fręch. Trzeba jednak przyznać, że w momencie zagrożenia Linette zagrała kapitalnie. Ze spokojem odparła dwa break pointy, a następnie zamknęła gema. Potem to ona przycisnęła na returnie, lecz łodzianka utrzymała podanie na po 1.
Kluczowe dla losów drugiej partii wydarzenia miały miejsce przy stanie 2:1. Linette dobrze rozegrała kilka wymian. Przy drugim break poincie Fręch zepsuła forhend po krosie i straciła serwis. Po chwili niżej notowana z Polek mogła odrobić breaka, lecz jej przeciwniczka znów znakomicie poradziła sobie w momencie zagrożenia.
Linette nie zamierzała zwalniać tempa. W szóstym gemie ponownie zaatakowała na returnie i uzyskała break pointa. Wygrała wówczas dłuższą wymianę i prowadziła 5:1. Po chwili poznanianka wypracowała dwie piłki meczowe i przy drugiej okazji zamknęła pojedynek.
Ten mecz był prawdziwym popisem Linette. W całym spotkaniu skończyła 24 piłki i miała zaledwie 9 niewymuszonych błędów. Wykorzystała 4 z 7 break pointów i czterokrotnie skutecznie uratowała się przed stratą podania. Fręch nie miała takich liczb. Zanotowała 10 wygrywających uderzeń i 17 pomyłek. Panie rozegrały w sumie 103 punkty, z których 61 zdobyła mistrzyni.
W finale praskich zawodów zwyciężyła zatem bardziej doświadczona z Biało-Czerwonych. Dla Linette był to już ósmy mecz o tytuł w głównym cyklu, natomiast dla Fręch dopiero pierwszy. Poznanianka triumfowała wcześniej w nowojorskim Bronksie (2019) i tajlandzkim Hua Hin (2020). W czeskiej stolicy cieszyła się więc w trzeciego trofeum w kobiecym tourze (bilans finałów 3-5).
Triumfatorka turnieju Livesport Prague Open 2024 otrzymała 250 rankingowych punktów oraz czek na sumę 35,2 tys. dolarów. Natomiast finalistka wywalczyła 163 punkty do klasyfikacji WTA oraz kwotę 20,8 tys. dolarów.
Teraz Linette i Fręch udadzą się do Paryża, gdzie odbędą się letnie igrzyska olimpijskie. Pierwsze mecze na słynnych kortach Rolanda Garrosa nasze reprezentantki rozegrają w niedzielę.
Livesport Prague Open, Praga (Czechy)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 267 tys. dolarów
piątek, 26 lipca
finał gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 4) - Magdalena Fręch (Polska, 6) 6:2, 6:1
Czytaj także:
Ostatni ranking przed igrzyskami w Paryżu. Świetne wieści dla koleżanki Świątek
Zmiany w czołówce rankingu. Co z Hubertem Hurkaczem?