Dramat Huberta Hurkacza miał miejsce w drugiej rundzie Wimbledonu. Rozstawiony z "siódemką" Polak mierzył się wówczas z Arthurem Filsem. W tie-breaku czwartej partii Polak poczuł ból w prawym kolanie i nie był w stanie podnieść się z kortu. Choć szybko udzielono mu pomocy medycznej, nasz tenisista nie był w stanie kontynuować gry i musiał skreczować.
Szybko został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł pierwsze badania. Później wrócił do kraju, gdzie przeszedł szczegółową diagnostykę. Choć mówiło się o tym, że w poprzednim tygodniu Hurkacz miał przejść zabieg kolana, jego zespół zapewnił, że do niego nie doszło. Zapewniono również, że informacje na temat jego sytuacji będą przekazywane na bieżąco.
W środę głos zabrał sam zainteresowany. Hurkacz przekazał za pomocą mediów społecznościowych najnowsze informacje na temat stanu zdrowia. "W poniedziałek przeszedłem zabieg, ale czuję się już lepiej i razem z moim zespołem codziennie poświęcamy dużo czasu na rehabilitację" - poinformował na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!
Polak dodał również, że robi wszystko, aby wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w jak najlepszej dyspozycji. "Marzeniem każdego sportowca jest reprezentowanie swojego kraju na Igrzyskach Olimpijskich i chcę mieć pewność, że jestem w pełni sprawny i gotowy przed podjęciem ostatecznej decyzji o wejściu na kort. Celem jest nie tylko udział, ale zdobycie medalu dla mojego kraju" - podsumował.
Fakty te potwierdził zespół najlepszego polskiego tenisisty. "Po drobnym zabiegu na prawym kolanie, przeprowadzonym w poniedziałek, stan zdrowia Huberta Hurkacza znacząco się poprawia po kontuzji odniesionej na Wimbledonie. Hubert wraz z zespołem codziennie poświęcają dużo czasu na rehabilitację, a postępy są bardzo obiecujące" - czytamy w nadesłanej informacji.
Są to bardzo optymistyczne wieści, jeżeli chodzi o igrzyska olimpijskie w Paryżu. Hurkacz ma w nich bowiem wystartować w trzech konkurencjach. Oprócz singla Polak planuje zagrać na paryskiej mączce również w deblu z Janem Zielińskim i mikście wraz z Igą Świątek. Należy więc mieć nadzieję, że z każdym dniem dyspozycja Hurkacza będzie coraz lepsza i cała sytuacja znajdzie szczęśliwe zakończenie w stolicy Francji.
Zobacz także:
Pozazdrościła Świątek? O tym marzy mistrzyni Wimbledonu
Ależ demolka. 6:1, 6:1. Koniec meczu Polki po 66 minutach