"Poczuł coś". Francuz ujawnił, co powiedział mu Hurkacz

Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: Arthur Fils i Hubert Hurkacz
Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: Arthur Fils i Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz skreczował w meczu drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu z uwagi na kontuzję kolana. Jego rywal Francuz Arthur Fils na konferencji prasowej powiedział o tym, co usłyszał od Polaka na temat urazu.

Jeżeli chodzi o wielkoszlemowe imprezy, to Hubert Hurkacz ma najlepsze wspomnienia z Wimbledonem. To właśnie w Londynie w 2021 roku osiągnął życiowy sukces, docierając do półfinału. Jednak w tym sezonie występ Polaka w stolicy Wielkiej Brytanii zakończył się najgorzej jak tylko mógł.

W tie-breaku czwartego seta spotkania drugiej rundy wrocławianin doznał kontuzji kolana po tym, jak rzucił się w stronę piłki. Mimo że ostatecznie wrócił do gry, to po dwóch wymianach postanowić skreczować, bowiem nie był w stanie kontynuować rywalizacji.

Uraz Hurkacza mocno przeżywał jego rywal Arthur Fils. Polak i Francuz przyjaźnią się ze sobą i nic dziwnego, że dla triumfatora tego spotkania trudne było do przyjęcia to, w jaki sposób zakończyło się to spotkanie. Ten po upadku Polaka od razu ruszył do niego z pomocą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski

- Dla mnie to było coś całkowicie normalnego. Zobaczyłem kolegę, który cierpiał i nie był w stanie się ruszać. Nie obchodził mnie wynik. Miałem po prostu nadzieję, że z Hubertem wszystko w porządku i jest w stanie chodzić - powiedział na temat swojego zachowania Fils podczas konferencji prasowej.

Francuz ujawnił również, co usłyszał od swojego przeciwnika. - Powiedział mi, że poczuł coś w kolanie. W tym momencie zapomniałem o wyniku. Starałem się mu po prostu pomóc. To wszystko - wyznał 20-latek.

Hurkacz z uwagi na kontuzję przeszedł już pierwsze badania. Na ten moment jednak podkreślił jedynie, że będzie potrzebował trochę czasu, żeby dojść do siebie. W Polsce wykona kolejne testy medyczne i wówczas przekaże bardziej szczegółowe informacje (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty