"To nie jest normalne". Rywalka Świątek przyznała to wprost

PAP/EPA / TERESA SUAREZ  / Jasmine Paolini i Iga Świątek po finale Roland Garros 2024
PAP/EPA / TERESA SUAREZ / Jasmine Paolini i Iga Świątek po finale Roland Garros 2024

- To był najtrudniejszy mecz w mojej karierze - nie ukrywała Jasmine Paolini na konferencji prasowej po finale Rolanda Garrosa. Włoszka w samych pozytywach wypowiadała się też na temat Igi Świątek.

Kobiecy finał Rolanda Garrosa trwał nieco ponad godzinę. Jasmine Paolini postraszyła Igę Świątek na samym początku meczu, ale później na korcie dzieliła i rządziła Polka. Ostatecznie skończyło się zwycięstwem liderki rankingu 6:2, 6:1 (więcej o meczu przeczytasz TUTAJ).

Mimo pogromu, Włoszka była ewidentnie zadowolona ze swojej postawy. Już na korcie zapewniała, że jest "dumna" z ostatnich wyników. Zdania nie zmieniła także podczas konferencji pomeczowej.

- Dałam z siebie 100 procent. Iga jest bardzo trudną przeciwniczką, ale dobrze się tam bawiłam, jestem z siebie bardzo zadowolona - podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim

Paolini kilkukrotnie w samych superlatywach wypowiadała się o Świątek. - Ona gra tutaj niewiarygodnie. Zdobyła już cztery tytuły, a ma 23 lata. Te liczby nie są normalne... są czymś niesamowitym. Myślę, że jest niewiarygodną zawodniczką - dodała.

Paolini momentami grała naprawdę dobry tenis, ale Świątek wychodziło praktycznie wszystko. - Może mogłam bardziej zaangażować się w grę, nie wiem. Może mogła popełnić jakieś błędy, ale nie popełniła żadnych. Nigdy w życiu nie grałam przeciwko przeciwniczce, która gra z taką intensywnością. Po raz pierwszy zmierzyłam się z kimś, kto uderza tak wiele winnerów, kto jest ciągle w środku kortu. To był najtrudniejszy mecz w mojej karierze - nie ukrywa 26-letnia Włoszka.

Czytaj teżAż jej się głos łamał. Przepraszała po wygranym finale

Źródło artykułu: WP SportoweFakty