Deklasacja. Tak wygląda ranking WTA po triumfie Świątek

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek po raz trzeci z rzędu i czwarty w karierze wygrała wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Tym samym nasza tenisistka obroniła komplet punktów, które zdobyła w Paryżu rok temu. Sprawdź, jak prezentuje się obecnie światowy ranking WTA.

2020, 2022, 2023, 2024 - w tych latach Iga Świątek nie miała sobie równych w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Nasza tenisistka po raz trzeci z rzędu i czwarty w karierze nie miała sobie równych podczas rywalizacji w stolicy Francji.

W wielkim finale Polka zmierzyła się z Włoszką naszego pochodzenia Jasmine Paolini. Mimo że niżej notowana tenisistka na początku spotkania prowadziła 2:1 z przewagą przełamania, to ostatecznie została rozbita (2:6, 1:6, relacja TUTAJ).

W efekcie liderka światowego rankingu WTA zarówno po raz kolejny obroniła tytuł, jak i komplet punktów. A przypomnijmy, że w wielkoszlemowych turniejach tenisistki i tenisiści rywalizują o 2000 "oczek", które inkasują zwycięzcy.

ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"

Końcowy triumf Świątek oznacza, że po poniedziałkowej (10 czerwca) oficjalnej aktualizacji będzie miała na swoim koncie łącznie 11695 punktów. Tym samym jej przewaga nad pozostałymi przeciwniczkami wciąż będzie ogromna.

Awans na drugie miejsce zanotuje Amerykanka Coco Gauff, która przegrała z naszą tenisistką w półfinale. W efekcie będzie tracić do niej aż 3707 punktów. Z kolei różnica między Polką, a Białorusinką Aryną Sabalenką, która odpadła w ćwierćfinale, wyniesie 3907 "oczek".

Na najwyższą pozycję w swojej karierze awans zanotuje natomiast Paolini. Finalista Rolanda Garrosa będzie zajmować 7. miejsce, a do tej pory jej najlepszym wynikiem była 12. lokata. Tym samym po raz pierwszy zamelduje się w czołowej dziesiątce.

Tak wygląda wirtualny ranking WTA:

Na zdjęciu: ranking WTA 'na żywo' (fot. live-tennis.eu)
Na zdjęciu: ranking WTA 'na żywo' (fot. live-tennis.eu)
Źródło artykułu: WP SportoweFakty